Trzy trójki dobiły Stal, Stelmet BC blisko finałów

zasłużenie wygrał. Dzisiejsza obrona "zielonych" naprawdę robiła wrażenie i to przez cały mecz. Tak w ogóle to zielonogórzanie zagrali dzisiaj chyba najlepsze spotkanie od dłuższego czasu. Najsłabszy na parkiecie Tomaszek, albo mi się wydaje, albo facet ma sporą nadwagę, bo dzisiaj wyglądał poprostu jak kloc. Zero ruchu pod koszem, a jak już to zaraz faul, Rajković chyba też to widział bo za długo sobie nie pograł. W porównaniu z Hrycaniukiem to... , zresztą o jakim porównaniu ja piszę, chłop przy nim nie istniał, bo "Hrycan" miał dzisiaj swój dzień. Panie Kaczmarczyk, z tym stwierdzeniem przez Pana, że Stal pokazała pazur jest coś nie tak, bo bynajmniej ja nic takiego nie zaobserwowałem, mieli jakiś tam przebłysk, ale to wszystko. Szkoda bo liczyłem na lepsze widowisko. Stelmet jeszcze raz graty, a Stal no cóż, jeżeli Rajković nie znajdzie lepszego sposobu na obronę rywala, to już pojutrze mogą prysnąć ich marzenia o finale. Osobiście wolałbym aby ta seria trwała jak najdłużej, jak również w drugim półfinale, ale tu i tam już są raczej karty rozdane.