Krótka ławka największym zagrożeniem dla faworyta I ligi

Koszykarze Spójni Stargard pokonali Elektrobud-Investment ZB Pruszków 85:65. Faworyt I ligi potwierdził swoje możliwości. Pokazał jednak również słabe strony.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Trener Krzysztof Koziorowicz WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Trener Krzysztof Koziorowicz

Pierwsza piątka Spójni Stargard robi wrażenie. Dawid Bręk, Alan Czujkowski, Marcin Dymała i Hubert Pabian to bez wątpienia gwiazdy I ligi. Solidnie prezentuje się również Karol Pytyś, który w sobotę zdobył 11 punktów i miał siedem zbiórek. Podstawowe zestawienie rzuciło łącznie 65 z 85 oczek. Zdecydowanie mniej wnieśli, więc zmiennicy.

- Po końcówce tego meczu nasuwa się taka jedna refleksja. Będziemy musieli pracować nad tym, żeby 10-11 zawodników było u nas wdrażanych do grania, ponieważ sezon jest długi. Wydaje mi się, że forma przyjdzie później. Nie wpadło mi kilka otwartych rzutów za trzy punkty. Mówiliśmy sobie jednak w szatni, że nie jestem sam i będziemy wygrywać jako zespół a nie jako indywidualności - ocenia Hubert Pabian, który w sobotę zdobył 19 punktów.

- Był okres bardzo dobrej gry. Myślę przede wszystkim o drugiej kwarcie i końcówce pierwszej. To ukierunkowało i zdecydowało o wyniku spotkania - dodaje trener Krzysztof Koziorowicz. Jego zespół przegrał rywalizację w strefie podkoszowej. Rywale zbierali dużo piłek na atakowanej tablicy. Jest również osłabiony na obwodzie, bo z gry wypadł Sebastian Szymański. Spekuluje się, że ten koszykarz może nie zagrać nawet przez sześć miesięcy, choć nikt nie potrafi tego dokładnie określić.

- Nasza ławka jest krótka. Wypadł Sebastian Szymański. Trudno powiedzieć, kiedy wróci do gry. Potrzebujemy jeszcze gracza pod koszami żeby się łatwiej rotowało, ale to melodia przyszłości. Na razie gramy tym składem, w którym jesteśmy. Młodzi muszą się szybko wdrażać i korzystać z okazji pokazując swoje możliwości na boisku. W tym momencie zdobędą zaufanie u kolegów z zespołu i u mnie - przyznaje doświadczony szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Specjalnie dla WP SportoweFakty! Spiker Napoli wspiera Milika. Po polsku!

Pod wrażeniem gry przeciwnika jest natomiast trener Elektrobud-Investment ZB Pruszków. Nic dziwnego, bo jego zespół był momentami bezradny a w połowie trzeciej kwarty przegrywał różnicą 37 punktów. - Spójnia udowodniła, że będzie walczyć o wysokie cele w tym sezonie. Jest to bardzo mocny zespół. Uważam, że pierwsza trójka tej ligi. Mieliśmy swój plan na ten mecz. Niestety nie udało nam się powalczyć mocniej. Liczyliśmy na to, że przynajmniej będziemy w grze - ocenia Marek Zapałowski.

Poważny test przed Spójnią już w 2. kolejce.
W sobotę o godz. 18:30 Stargardzianie zagrają na wyjeździe z R8 Basket AZS Politechniką Kraków. To kolejny zespół zaliczany do grona faworytów I ligi. Zawodnicy spokojnie jednak podchodzą do tego meczu biorąc pod uwagę wczesną fazę sezonu. - Wiadomo, że będziemy walczyć w każdym meczu o zwycięstwo, ale my zebraliśmy się po to, żeby wygrywać w play-offach. To jest nasz główny cel. Nawet, jeżeli przyjdzie jakaś porażka to o niczym nie świadczy. Najważniejsze mecze będą w kwietniu i maju - tłumaczy Dawid Bręk.

Czy Spójnia Stargard potrzebuje jeszcze wzmocnień?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×