Jarosław Mokros: Czekam cierpliwie na wyrok w BAT

- Jestem cierpliwy, ale spokojny o wyrok. Przestałem się denerwować i martwić sprawami, na które do końca nie mam wpływu - mówi Jarosław Mokros, który walczy z Czarnymi Słupsk (były pracodawca) w BAT (koszykarski Trybunał Arbitrażowy).

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Jarosław Mokros Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Jarosław Mokros
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: W końcu mógł zagościć uśmiech na pana twarzy. 12 zdobytych punktów w ciągu 19 minut spędzonych na boisku to bardzo dobry wynik. Dołożył pan sporą cegiełkę do zwycięstwa nad Treflem Sopot na inaugurację PLK (84:77).

Jarosław Mokros, koszykarz Stelmetu BC Zielona Góra: Cieszę się, że całkiem przyzwoicie wypadłem w tym spotkaniu. To na pewno powód do radości, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Co z tego, że ktoś rzuci 25 czy 15 punktów, jak drużyna przegrywa. To żadna satysfakcja. Jestem zadowolony z siebie, byłem zaangażowany w grę, cieszę się, że trener Gronek też to zauważył.

Wygraliśmy, ale nasz styl nie był powalający. Męczyliśmy się z Treflem Sopot. Po prostu zagraliśmy słabo. Nie chcę szukać żadnych wymówek. Musimy grać dużo szybciej i agresywnej.

Przypomniał się Jarosław Mokros z czasów Energi Czarnych Słupsk.

Tak, coś w tym jest. Grałem na większym luzie, czułem się pewnie na boisku. Koledzy widzieli mnie na wolnych pozycjach, byłem przez nich obsługiwany dobrymi podaniami. Gdy mam nieco miejsca na obwodzie, to staram się to wykorzystywać. Trener Gronek nie ogranicza nas pod tym względem. Zachęca do rzucania z dogodnych pozycji.

Czy Jarosław Mokros w ataku to już gracz stricte obwodowy? Coraz rzadziej gra pan tyłem do kosza. To tak ma docelowo wyglądać?

Nie. Dalej chcę grać tyłem do kosza, lubię powalczyć z mocnymi rywalami. W spotkaniu z Treflem Sopot po prostu tak wyszło, że częściej byłem na obwodzie. Jestem uniwersalnym zawodnikiem, który potrafi rozciągnąć obronę rywali. Dużo na treningach pracuję nad rzutem z dystansu.

ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier

Jest pan zmiennikiem Borisa Savovicia, który latem dołączył do zespołu. Jaki to typ zawodnika?

Boris jest bardzo wszechstronnym i doświadczonym graczem. Świetnie się z nim współpracuje, bo on znakomicie czyta grę. Dużo widzi, ma spore koszykarskie IQ. Myślę, że będziemy mieli z niego sporo pożytku.

Dużo się można od niego nauczyć na co dzień?

Tak. Muszę się sporo namęczyć na treningach, bo Boris ma nade mną przewagę fizyczną - jest wyższy i cięższy. Nie ukrywam, że rywalizacja z nim na każdym treningu sporo mi daje.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja o tym, że Donaldas Kairys wygrał z Czarnymi Słupsk sprawę w BAT (koszykarski Trybunał Arbitrażowy). Jak wygląda pana sytuacja? Zapadł już wyrok?

Sprawa nadal się ciągnie, trwa to już dość długo. Muszę się uzbroić w cierpliwość - takie są po prostu procedury w BAT. Przestałem się denerwować i martwić sprawami, na które do końca nie mam wpływu. Skupiam się teraz na grze w Stelmecie BC.

Cierpliwy, ale spokojny o końcowy wynik?

Tak.



Zobacz inne teksty autora

Czy Jarosław Mokros wygra w BAT sprawę z Czarnymi Słupsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×