Dobre wieści. Kontuzja Marka Cartera nie jest groźna

Było nawet podejrzenie zerwania ścięgna Achillesa, ale na szczęście skończyło się jedynie na strachu. Marc Carter za około dziesięć dni powinien być gotowy do gry.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Marc Carter WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Marc Carter
W trakcie ostatniego meczu z PGE Turowem Zgorzelec Marc Carter upadł na parkiet i dopiero przy pomocy fizjoterapeuty i kolegów zszedł z boiska. Do gry już nie wrócił. - Nie wyglądało to najlepiej, w pierwszej chwili pomyślałem, że Marc zerwał ścięgno Achillesa - mówił po meczu trener Emil Rajković.

Amerykanin przeszedł serię badań, które wykazały, że uraz ścięgna Achillesa nie jest poważny. Zawodnik w ciągu 10 dni powinien być gotowy do gry.

- Marc przechodzi teraz terapię. Cały czas pracuje, wykorzystując różne techniki, które mają mu pomóc wrócić do pełni sił - podkreśla szkoleniowiec BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

Warto odnotować, że Carter w meczu z PGE Turowem zagrał na własne życzenie, mimo że nie trenował z zespołem przez cały tydzień. Jego krótki występ mógł zakończyć się fatalnie, bo gdyby zerwał ścięgno, zakończyłby sezon.

We wtorek do treningów z zespołem wrócił Grzegorz Surmacz.


ZOBACZ WIDEO: Jędrzej Dobrowolski: Rzuciłem się w dół jak wariat. Mój sport to ekstremum! [2/3]
Czy BM Slam Stal potrzebuje wzmocnień?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×