Półtora miesiąca temu Rosy Radom nie było w play-offach. "Wyszliśmy z dużych tarapatów"
Świetna gra w marcu i kwietniu pozwoliła Rosie awansować do fazy play-off. Po niedzielnym zwycięstwie z Asseco Gdynia (89:74) oraz jednoczesnej porażce Stelmetu Enei BC Zielona Góra wiadomo, że w ćwierćfinale radomianie zagrają z mistrzem Polski.
- Nie chcieliśmy kalkulować przed meczem, tylko wyjść, zagrać i wygrać. Chcieliśmy porotować składem, aby nie przemęczyć zawodników, aby każdy poczuł grę przed play-offami, spróbować jakichś innych wariantów. Myślę, że wszystko nam się w tym meczu udało - kontynuował.
Rosa postawiła kropkę nad "i" już w minioną środę w Warszawie. Zwycięstwem nad Asseco zapewniła sobie natomiast piąte miejsce w tabeli i już w czwartek rozpocznie rywalizację ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra do trzech wygranych. - Myślę, że ten mecz był doskonałą okazją do tego, aby podtrzymać naszą dobrą passę. Zagraliśmy tak, jak w ostatnich spotkaniach, pewnie meldując się w play-offach - podkreślił Michael Fraser.
Jeszcze na początku marca, po wyjazdowej porażce z Treflem Sopot, wielu skreśliło już radomską drużynę. Czołowa "ósemka" się oddaliła, a w perspektywie czekały piekielnie trudne pojedynki w Toruniu czy Zielonej Górze. Podopieczni Kamińskiego odrodzili się jednak w najbardziej odpowiednim momencie, zaliczając serię sześciu zwycięstw z rzędu. Przerwał ją dopiero PGE Turów Zgorzelec, który w play-offach także się znalazł. Przed tamtym meczem Rosa miała nawet teoretyczne szanse na miejsce w "czwórce".
ZOBACZ WIDEO Adam Waczyński show! Świetny występ Polaka w Santiago de Compostela- Gratuluję swoim zawodnikom postawy, szczególnie po drugim okienku na kadrę, czyli od marca. Zaczęliśmy grać dobrze, po porażce z Treflem przydarzyła nam się już tylko jedna porażka. Duże słowa uznania, bo byliśmy w dużych tarapatach, a mimo wszystko udało nam się z nich wyjść i "wskoczyć" na piąte miejsce - zaznaczył Kamiński.
- Oczywiście pierwsza część sezonu była bardzo trudna, bo graliśmy w Lidze Mistrzów. Grupa była wymagająca, a mimo to z każdym przeciwnikiem walczyliśmy - przypomniał szkoleniowiec. - Odbiło się to na lidze, ale nadrobiliśmy w drugiej części sezonu - zakończył.