Anwil zagra o złoto, Stelmet Enea BC szuka motywacji. "Naszym celem było mistrzostwo"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: James Florence
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: James Florence
zdjęcie autora artykułu

- Brąz? Trudno będzie znaleźć motywację. Naszym celem było mistrzostwo Polski - mówi rozczarowany James Florence. Kompletnie odmienne nastroje w Anwilu, który zawalczy o drugie mistrzostwo Polski w historii klubu.

- Ostatnie minuty? Nie wiem, co powiedzieć, widziałeś to samo, sam oceń - mówi nam James Florence, amerykański rozgrywający Stelmetu Enei BC Zielona Góra. Nie jesteśmy zaskoczeni faktem, że Amerykanin nie znalazł słów na to, co stało się z jego drużyną w ostatnich pięciu minutach. Zielonogórzanie po prostu podarowali zwycięstwo gospodarzom.

Od stanu 72:55 (na pięć i pół minuty przed końcem) mistrzowie Polski zdobyli "tylko" 11 punktów, tracąc aż 30.

Stelmet miał ogromne problemy z defensywą Anwilu, który postawił wszystko na jedną kartę. Włocławianie wyszli obroną na całym parkiecie. Celem były przechwyty. Tego chciał trener Igor Milicić. Wyszło znakomicie: Anwil w samej czwartej kwarcie przechwycił pięć piłek.

- Nie mogliśmy przejść ich obrony. Ich defensywa była niezwykła, dawno czegoś takiego nie widziałem - wspomina Florence, który przedwcześnie opuścił boisko z powodu pięciu przewinień.

ZOBACZ WIDEO Iberostar lepszy od Barcelony! Kolejny świetny mecz Ponitki

- Trener wpuścił na parkiet piątkę "małych zawodników". Na czasie powiedział jasno: "chcę przechwytów, dacie radę". To nas uskrzydliło. Z minuty na minutę ta przewaga topniała, a później? Kibice nas ponieśli, doping był fantastyczny. Myślę, że to jeden z najlepszych powrotów w historii PLK - komentuje Jarosław Zyskowski, skrzydłowy Anwilu.

Stelmetowi zabrakło odpowiedzi na Quintona Hosleya (16 punktów w czwartej kwarcie), który nie tylko trafiał z bardzo trudnych pozycji, ale zabierał piłkę rywalom i napędzał kontrataki. Otworzył także Ivana Almeidę, który wcześniej spacerował po boisku, fatalnie pudłując. - Hosley był niesamowity, później odpalił Almeida, który wcześniej nie trafiał - dodaje Zyskowski. - Hosley zagrał świetne zawody, trzeba mu to oddać - komplementuje swojego rodaka Florence.

Amerykanin nie ukrywa swojego rozczarowania takim wynikiem. Mówi, że trudno będzie znaleźć motywacją na walkę o brąz. - Naszym celem było mistrzostwo Polski - opowiada. W "małym finale" zielonogórzanie zagrają z Polskim Cukrem Toruń.

Kompletnie odmienne nastroje w Anwilu, który zawalczy o drugie mistrzostwo Polski w historii klubu. Po raz ostatni włocławianie w wielkim finale byli osiem lat temu (w sezonie 2009/2010 - porażka z Asseco Prokomem Gdynia).

- Wierzymy, że ogranie Stelmetu poniesie nas do złota. Na pewno nie będzie jednak łatwo, bo Stal to bardzo mocna drużyna. Tam jest 12 zawodników w rotacji. Zapowiada się znakomita seria - komentuje Zyskowski.

Źródło artykułu:
Jak zakończy się sezon dla Anwilu i Stelmetu?
Anwil złoto, Stelmet brąz
Anwil złoto, Stelmet bez medalu
Anwil srebro, Stelmet brąz
Anwil srebro, Stelmet bez medalu
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
Holender
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cała Polska za Ostrowem.!!!!!!  
avatar
Henryk
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ano, niech się dzieje !!!.  
avatar
Henryk
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ano, niech się dzieje !!!.  
avatar
Daniel Nowak
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Po wygranym pucharze przez Pierniki pisałem, że Kujawy zabiorą Stelmetowi wszystko w tym sezonie. Oczywiście hejtowano mnie, że puchar nie jest wazny, ze superpuchar nie jest wazny i ze w play Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Nadmienię, że Stelmet grał bez dwóch swoim kluczowych zawodników. Odejmijcie każdej drużynie po 2 zmienników a zwłaszcza dwóch Polaków i już nie będzie tak kolorowo. Szkoda, bo jestem pewien, ż Czytaj całość