Stelmet - GTK: doskonała robota. Zrobiliśmy dokładnie to, co chcieliśmy
- Moi gracze wykonali doskonałą robotę. Zrobili dokładnie to, o czym wspominaliśmy przed meczem - mówi Igor Jovović. - Wszyscy dostaliśmy zimny prysznic - komentuje Paweł Turkiewicz. We wtorek Stelmet Enea BC robił GTK 104:76.
- Dla nas najważniejsze było to, by dobrze zacząć ten mecz i wyjść skupionym. Plan był taki, by od samego początku narzucić swoje tempo gry w obronie i ataku. Wystartowaliśmy na miarę oczekiwań, a później kontynuowaliśmy dobrą grę - dodaje Adam Hrycaniuk, środkowy zielonogórskiej drużyny.
GTK Gliwice w hali CRS nie miało nic do powiedzenia. 24 straty i fatalna skuteczność rzutów wolnych (10/22) mówią same za siebie. - Mogę tylko pogratulować gospodarzom, którzy byli przygotowani na walkę. Przestrzegałem moich zawodników przed agresywnym graniem i mówiłem, że musimy zaprezentować się na 120 proc., by powalczyć ze Stelmetem. Wszyscy dostaliśmy zimny prysznic. To dla nas informacja, że nikt nam nic nie da za darmo. Notując 24 straty, grając pasywnie i rzucając na gorszej skuteczności z linii rzutów osobistych niż Stelmet trafiał za trzy punkty, trudno nawiązać równą walkę. Mam nadzieję, że ta porażka zmotywuje nas do cięższej pracy - komentuje Paweł Turkiewicz, opiekun GTK.
- Trudno powiedzieć o naszej grze coś pozytywnego. Stelmet od początku spotkania wyszedł bardzo agresywnie, a my popełniliśmy zbyt wiele strat - choćby ka zanotowałem ich sześć. Poza tym cała drużyna grała zbyt pasywnie w ataku. Byliśmy tylko tłem dla Stelmetu - uważa Kacper Radwański, zespół zespołu z Gliwic.
Autor na Twitterze: Obserwuj @Daw_Borek