Stali się drużyną przez duże "D". MKS Dąbrowa Górnicza zgłasza aspiracje do play-off
Mieli w tym sezonie problemy pozasportowe, ale najgorsze już za nimi. MKS Dąbrowa Górnicza wygrał na wyjeździe z Polpharmą 105:99 i potwierdził tym samym wysokie aspiracje. - Cieszę się, że cały czas jesteśmy kolektywem - mówi trener Jacek Winnicki.
Na początku roku można powiedzieć już, że MKS największe kłopoty ma za sobą. Zawodnicy nie muszą myśleć o zaległych wypłatach, skupiają się na koszykówce i robią to bardzo dobrze, co potwierdzili wygrywając na trudnym terenie w Starogardzie Gdańskim 105:99. Wygrać z Polpharmą w jej hali - to nie jest łatwa sztuka. Świetnie zdaje sobie z tego sprawę trener Jacek Winnicki, który był dumny z postawy swoich podopiecznych. Cieszyć się mógł także z solidnego debiutu Adrisa De Leona, który był czołową postacią przyjezdnych w czwartkowy wieczór, notując 21 punktów.
- Bardzo się cieszę, że cały czas udowadniamy, że jesteśmy zespołem, kolektywem - mówił zadowolony Jacek Winnicki. - Przegraliśmy ostatni mecz u siebie, ale nie załamaliśmy się. W tamtym spotkaniu duży wpływ miała kontuzja Bena Richardsona, do tego Adris De Leon nie mógł jeszcze wystąpić. Z Polpharmą zagraliśmy już w pełnym składzie i pokazaliśmy wielkie zaangażowanie i poświęcenie. Wiadomo, że wygrać na Kociewiu nikomu nie jest łatwo. Trener Gronek fantastycznie prowadzi ten zespół w tym sezonie. Są rewelacją ligi. Muszę także szczególnie podziękować mojemu asystentowi Michałowi Dukowiczowi, ponieważ ostatnio dopadła mnie choroba i bardzo mało uczestniczyłem w ostatnich zajęciach treningowych. On wykonał świetną pracę, solidnie przygotował zespół - podkreślał szkoleniowiec MKS-u Dąbrowa Górnicza.
W świetnym nastroju po triumfie nad Farmaceutami był także Bartłomiej Wołoszyn. Kapitan MKS-u zapisał na swoim koncie solidne 14 punktów, do tego przyznał... że bardzo dobrze mu się gra w Starogardzie Gdańskim.
- Patrząc na statystyki tego meczu w oczy rzucają się punkty z ławki - analizował Wołoszyn. - My mieliśmy ich 54, Polpharma zaledwie 14. Do tego wiadomo, że gospodarze grają szybką koszykówkę, a my mieliśmy więcej zdobytych punktów z szybkiego ataku. To pokazuje, jakim byliśmy zespołem, jak chcieliśmy walczyć - zaznaczał.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 100. Jacek Gmoch: Takiego ładnego 80-latka jak ja nigdzie nie znajdziecie [cały odcinek]- Trzeba też powiedzieć sobie, że o Polpharmie cały czas mówi się jako o rewelacji sezonu. My ich pokonaliśmy, więc teraz my jesteśmy czarnym koniem rozgrywek - żartował Bartłomiej Wołoszyn. - Muszę też powiedzieć, że bardzo lubię przyjeżdżać do Starogardu Gdańskiego. Taki popularny jest teraz na Facebooku 10 lat challenge i tak sobie patrzę, że nic się tutaj nie zmienia. Dalej jest to gorący teren, a ja ze względu na swoje doświadczenie lubię przed takimi kibicami grać, bo przecież nie trzeba się dodatkowo mobilizować - dodawał z uśmiechem.
W czwartkowy wieczór, czyli w dzień losowania Suzuki Pucharu Polski, nie mogło także zabraknąć wątku tej imprezy. Polpharma w ćwierćfinale trafiła na Legię Warszawa, MKS Dąbrowa Górnicza na Polski Cukier Toruń. Jak komentowano to losowanie?
- Dla Polpharmy losowanie na pewno szczęśliwe - gratulował rywalom trafienia na Legię, Jacek Winnicki. - My za to się bardzo cieszymy z samego udziału w tym turnieju. Przecież mieliśmy ostatnio wiele problemów w naszym klubie, sporo się o nas mówi w różnym świetle. Zarówno w zeszłym roku, jak i w tym wprowadzam drużynę do fazy Pucharu Polski co jest na pewno dużym wyzwaniem. To też nagroda za ciężką pracę, wygrane mecze. Gramy z Polskim Cukrem Toruń. To na pewno na tę chwilę top jeśli chodzi o polską ligę. Walczyliśmy już jednak z nimi wcześniej w Dąbrowie Górniczej i wygraliśmy i spróbujemy to powtórzyć. Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. To jeden mecz, wszystko jest możliwe i zrobimy wszystko, aby wypaść jak najlepiej - zapowiedział Winnicki.