Janusz Jasiński: Nie chcemy rewolucji. Kelati? Chyba ma jakiś problem
Stelmet Enea BC Zielona Góra szuka wzmocnień, ale nie dokona zakupów za wszelką cenę. Jeśli chodzi natomiast o pozyskanie Thomasa Kelatiego, sytuacja się skomplikowała. - On ma chyba jakiś problem - mówi Janusz Jasiński.
Stelmet Enea BC nie ukrywa, że rozważa pozyskanie Kelatiego, ale były reprezentant Polski nie jest jedyną opcją. Zielonogórzanie na pewno nie dokonają żadnego transferu za wszelką cenę. I nie chodzi tu tylko o Kelatiego. - Na nikogo nie czekamy. Robimy swoje. Mamy dziesiątkę zawodników, chcemy wygrywać jak najwięcej meczów - podkreśla właściciel zielonogórskiego klubu.
- Nie mamy presji, by dokonać zmian. Po latach doświadczeń wiemy, że od przybytku czasami boli głowa. Chcemy uniknąć przypadku, który przerabialiśmy w poprzednich latach. Dziś niektóre kluby też przechodzą pewne perturbacje związane z "dokoptowaniem" zawodników, bo to zawsze wiąże się ze zmianą hierarchii. My na pewno nie chcemy żadnych rewolucji. Chcemy wspomóc zespół, jednocześnie nie psując zbudowanej już chemii - zaznacza Jasiński.
Zobacz także: Koszykarskie gwiazdy w Zielonej Górze. Wielkie CSKA Moskwa zagra w hali CRS
Jedynym koszykarzem, który w trakcie tego sezonu dołączył do Stelmetu Enei BC Zielona Góra, jest Quinton Hosley. Amerykanin zagrał już dwa mecze w lidze VTB (11 punktów w meczu z Astaną, cztery "oczka" z Avtodorem), wystąpił też w ćwierćfinale Pucharu Polski przeciwko Arged BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. W nim spędził na parkiecie tylko niespełna pięć minut, bowiem zgubił... soczewkę kontaktową.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Program "Team100" zwiększy szanse Polski na medale olimpijskie