Energa Basket Liga. Igor Milicić: W czwartek zaczynamy finał

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Rafał Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Igor Milicić
Newspix / Rafał Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Igor Milicić
zdjęcie autora artykułu

- Czujemy to, że mało ludzi, poza Włocławkiem, w nas wierzy. To nam daje dodatkową siłę i moc, żeby pokazać wszystkim niedowiarkom, że jesteśmy wartościowym zespołem - mówi przed serią ćwierćfinałową z BM Slam Stalą Igor Milicić, trener Anwilu

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy fakt, że żaden zawodnik nie został wyróżniony przez trenerów w głosowaniu, oznacza, że to była przeciętna runda zasadnicza w wykonaniu Anwilu Włocławek?[/b]

Igor Milicić, trener Anwilu Włocławek: Myślę, że mogliśmy na pewno lepiej zaprezentować się w rundzie zasadniczej. To nie ulega wątpliwości, ale jest jak jest i trzeba to zaakceptować. Nasz wynik mógł być dużo gorszy. Po drodze mieliśmy sporo kontuzji, ale nie chcę już do tego wracać. Razem z moim zespołem jesteśmy skoncentrowani na play-off.

O czym świadczy czwarta pozycja?

Szczerze? O niczym nie świadczy. Mamy tyle samo porażek co w zeszłym sezonie, który wtedy zakończyliśmy na pierwszym miejscu. Jest dużo większa konkurencja w walce o mistrzostwo Polski.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"

Skąd tak duża liczba kontuzji w zespole Anwilu?

Większość tych kontuzji była splotem nieszczęśliwych wydarzeń. Te urazy były "nie-koszykarskie". Nos rozbity, pęknięty piszczel czy przepuklina. Na pewno to nam nie pomagało, ale taki jest sport. Nie ma co z tego powodu siedzieć i płakać.

Czytaj także: Energa Basket Liga. Trenerzy wybrali: Florence MVP, Sokołowski najlepszym Polakiem

Ostatnio po meczu z Arged BM Slam Stalą dość tajemniczo powiedział pan na konferencji prasowej, że było to dziwne spotkanie. "Coś tutaj nie grało" - można było usłyszeć. Co miał pan na myśli? Nie ma już sensu się nad tym rozwodzić. Ten mecz jest już z nami, trzeba myśleć o kolejnych spotkaniach. Przed nami play-off, w których wszystko może się wydarzyć. We Włocławku jesteśmy nauczeni tego, że nie można nic zakładać i kalkulować. To w ogóle nie wchodzi w grę.

Michał Nowakowski przed tym niedzielnym meczem stwierdził, że na pewno nie pokaże pan wszystkiego, nie odkryje kart przed serią ćwierćfinałową. Tak było?

To, co ja robiłem i trener Kamiński w trakcie spotkania nie ma już żadnego znaczenia. Nawet jakbyśmy ten mecz przegrali. W play-off wszystko zaczyna się od zera. To kompletnie nowe rozgrywki.

Co w takim razie będzie miało kluczowe znaczenie w serii z Arged BM Slam Stalą?

Musimy być mentalnie mocni. W trakcie meczów będzie wiele prowokacji, nerwowych, niekoszykarskich akcji i nie możemy dać się w nie wciągnąć. Chcemy grać w koszykówkę i zaprezentować to, co robiliśmy na treningach, żeby nasza gra wyglądała lepiej niż 3-4 tygodnie temu.

Kontuzja Josipa Sobina spędza sen z powiek?

Wiem, że teraz wszyscy mówią o kontuzji Sobina, ale zaznaczę, że przed niedzielnym meczem ze Stalą mieliśmy tydzień czasu na to, żeby dokonać korekt w naszych ustawieniach. Wygraliśmy. Czujemy to, że mało ludzi, poza Włocławkiem, w nas wierzy. To nam daje dodatkową siłę i moc, żeby pokazać wszystkim niedowiarkom, że jesteśmy wartościowym zespołem. Choć jesteśmy mistrzami Polski, to mamy wiele do udowodnienia.

Jest presja?

Presja we Włocławku jest na każdym kroku. Można powiedzieć, że słowa "presja" i "Włocławek" łączą się ze sobą. U nas presja jest cały rok. Od czwartku zaczynają się dla nas finały.

Znakiem firmowym Anwilu były "pick&rolle" Łączyńskiego z Sobinem. Czy brak Chorwata mocno wpłynie na grę polskiego rozgrywającego?

Wiadomo, że ta para świetnie rozumiała się na boisku, ale Kamil grał w koszykówkę przed przyjściem Sobina i będzie w nią grał także po jego odejściu. Łączyński jest kolejnym graczem w naszej układance, który ma coś do udowodnienia w nadchodzących play-off.

Z Almeidą jest podobnie? Jest pan zadowolony z jego gry? Jestem zadowolony z tego transferu, choć uważam, że Almeida w tym sezonie, tak jak my wszyscy, nie pokazał jeszcze wszystkiego. Liczę na to, że w fazie play-off wskoczy na jeszcze wyższy poziom.

Terminarz: mecz 1 (Włocławek) - 2 maja, godz. 18:15 - transmisja w Emocje.TV mecz 2 (Włocławek) - 4 maja, godz. 12:40 - transmisja w Polsat Sport mecz 3 (Ostrów Wlkp.) - 7 maja, godz. 17:45 - transmisja w Polsat Sport ew. mecz 4 (Ostrów Wlkp.) - 9 maja, godz. 20:00 - transmisja w Emocje.TV ew. mecz 5 (Włocławek) - 12 maja

Zobacz także: Stary mówi, młody słucha. Marcin Gortat wspiera Łukasza Kolendę, nadzieję polskiej koszykówki

Źródło artykułu: