Marcin Gortat o Związku Zawodowym Koszykarzy. "Wywalczyć lepsze warunki i większy szacunek"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Marcin Gortat
zdjęcie autora artykułu

Marcin Gortat został przewodniczącym właśnie założonego Związku Zawodowego Koszykarzy. - Ważne jest to, żeby koszykówka w naszym kraju zaczęła się zmieniać i musi wzrosnąć szacunek do naszych zawodników - mówi.

Wzorem innych krajów czy dyscyplin sportowych - polska koszykówka będzie miała swój Związek Zawodowy Koszykarzy. Przewodniczącym został Marcin Gortat, a o sprawy formalno-prawne dbać będzie Hubert Radke.

Związek ma na początku chronić zawodników i dbać o ich interesy. Ważny ma też być dialog z PZKosz oraz klubami. W tym celu Gortat odbył już nawet spotkanie z prezesem Polskiego Związku Koszykówki i Energa Basket Liga  Radosławem Piesiewiczem, który wyraził chęć współpracy.

- Ważne jest to, żeby koszykówka w naszym kraju zaczęła się zmieniać. Musi wzrosnąć też szacunek do naszych zawodników - przekonuje nasz najlepszy koszykarz ostatnich lat.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy w kadrze panuje rozluźnienie? "Jak wiem, że jest zgrupowanie reprezentacji, to nie biorę ślubu"

Zobacz także. EBL. Anwil nie pozostawił złudzeń. Szymon Szewczyk niezniszczalny i niezatapialny

Zapewnia, że w związku każdy członek będzie tak samo ważny. - To, że jestem przewodniczącym nic nie znaczy. Każdy zawodnik jest ważny. Ktokolwiek ma problem razem będziemy go rozwiązywać, bo w jedności jest siła. Myślę, że jesteśmy w stanie wywalczyć sobie lepsze warunki i większy szacunek - kontynuuje Gortat.

- Potrzebny jest dialog, aby dyscyplina mogła się rozwijać. Ważne, żeby wśród zawodników była jedność. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, że tak właśnie będzie - mówi Radke. Ten będzie odpowiedzialny za kwestie prawne. Gortat z kolei ma zapewnić pomoc w rozwoju zawodników - tak na parkiecie, jak i poza nim. Związek ma zadbać o "szkolenie" własnego PR i marketingu zawodników.

Wracając do tematu zawodników związek ma pomagać w realizacji kontraktów czy dbaniu o graczy, którzy odniosą kontuzje. - Nie podobają nam się sposoby w jaki kluby podpisują zawodników. Nie może być tak, że kluby operują wymyślonymi sumami, a jak dochodzi do wypłat to jest inny świat. Musi też być opieka nad zawodnikami w wypadku kontuzji - mówi.

- Jeżeli wszyscy będziemy po jednej stronie, to możemy stworzyć coś naprawdę dobrego. Mamy dużo możliwości, żeby pokazać się z dobrej strony i wspólnie działać - dodaje.

Zobacz także. EBL. We wtorek wygrała prawdziwa drużyna. "Trudne momenty scalają zespół"

Związek Zawodowy Koszykarzy może również pomagać przy kontaktach zawodników z agentami. - Sam zwolniłem już pięciu - rzucił Gortat. - Powinny być zorganizowane spotkania z młodymi zawodnikami. Co powinien dla nich robić agent, jak powinna ta współpraca wyglądać. Można sprowadzić na nie ludzi tak z NBA czy doświadczonych graczy z Polski. Jeżeli agent robi problemy też będziemy reagować, ale to na chwilę obecną nie jest największy problem koszykarzy - dodaje.

Cele i plany związku są ambitne. Każdy zawodnik ma dostać osobno list o celach statutowych oraz jak zostać członkiem. Drzwi nie zamykają się tylko na zawodników, ale są też otwarte dla zawodniczek. W przyszłości do tego grona mają również dołączyć gracze zagraniczni.

Źródło artykułu:
Czy zawodnicy zyskają na powstaniu Związku Zawodowego Koszykarzy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
SY91
5.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zawodnikom szykowały się niższe pensje przez zniesienie przepisu o 2 polakach na parkiecie to założyli sobie zwiazek zeby i tak wyjsc na swoim nie koniecznie majac potwierdzenie w umiejetnoscia Czytaj całość