Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Marcin Gortat: Dwa zwycięstwa obowiązkiem. Nie wierzę w wygraną z Chinami

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat

- Uważam, że dwa zwycięstwa nad Wenezuelą i Wybrzeżem Kości Słoniowej są dla tej kadry obowiązkiem. Chiny? Nie wierzę, że przy pełnej sali w Pekinie wygramy z gospodarzami - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Marcin Gortat.

W ostatnich dniach o Marcinie Gortacie głośno zrobiło się w kontekście ponownego angażu w lidze NBA. Jego kandydatura była rozpatrywana przez Los Angeles Lakers (o tym więcej przeczytasz TUTAJ), ale ostatecznie wybrano Dwighta Howarda.

- Decydujące było to, że zgodził się na niegwarantowany kontrakt, który Lakers mogą rozwiązać w każdej chwili. Nie dziwcie się, że mając gościa, który jest na miejscu, godzącego się na niezbyt wygórowane warunki, klub decyduje się właśnie na niego. To jest przecież biznes - mówi Gortat w rozmowie z Rafałem Tymińskim z "Przeglądu Sportowego".

Koszykarz zabiera także głos na temat występu reprezentacji Polski podczas zbliżających się MŚ w Chinach. Biało-Czerwoni w sobotę od meczu z Wenezuelą rozpoczną start na turnieju, na którym nie było nas od... 52 lat. Gortat jest zdania, że dwa zwycięstwa w grupie są obowiązkiem. Środkowy nie wierzy w wygraną z Chinami.

ZOBACZ WIDEO Czy Błaszczykowski zasługuje na powołanie? "Gdyby Brzęczek nie był selekcjonerem, to Kuba nie grałby w reprezentacji"

- Uważam, że dwa zwycięstwa nad Wenezuelą i Wybrzeżem Kości Słoniowej są dla tej kadry obowiązkiem. Inaczej przedstawia się sytuacja, co do spotkania z Chinami. Bo naprawdę nie sądzę, żeby oni u siebie robili mistrzostwa świata, po to, żeby przegrać w Pekinie z Polską, której na tej rangi imprezie nie było od pół wieku. Nie powinniśmy zaklinać rzeczywistości, tylko się pogodzić z takim obrotem sprawy - komentuje.

Dwa zwycięstwa w grupie dałyby Polsce awans do kwalifikacji olimpijskich. Gortat jest zdania, że zespół po turnieju musi przejść mocną transformację. - Uważam, że po mistrzostwach świata reprezentacja musi definitywnie przejść zmianę pokoleniową. Naprawdę ciągnięcie kadry zawodnikami, którzy są już grubo po trzydziestce nigdzie nas nie zaprowadzi - przyznaje.

Gortat zdradził jednocześnie, że już niedługo wchodzi w bardzo poważny biznes. Będzie także gościem podczas meczu otwarcia mistrzostw Europy koszykarzy na wózkach i w sobotnim studiu telewizyjnym podczas spotkania Polski z Wenezuelą.

Zobacz także: 5 dni - 5 transmisji. Wielka ekspozycja Energa Basket Ligi w Polsacie

Źródło artykułu: