Mistrzostwa świata w koszykówce. Adam Waczyński: Wielcy odpadli, a my graliśmy do końca
W swoim ostatnim meczu na mistrzostwach świata w Chinach Polacy przegrali z reprezentacją USA 74:87. - Na początku było trochę za dużo szacunku dla rywala - przekonuje Adam Waczyński, kapitan naszej drużyny.
- Walczyliśmy, jak w każdym meczu. Każde spotkanie jest ważne, bo nigdy nie wiadomo co będzie w przyszłości. Daliśmy z siebie wszystko, każdy zagrał przeciwko amerykanom - powiedział TVP nasz kapitan.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce: Polacy podjęli rękawicę, ale Amerykanie lepsi
Reprezentanci Polski nieźle zaczęli, ale w połowie pierwszej kwarty dali rywalom odjechać - od stanu 14:18 Amerykanie zdobyli aż 13 punktów z rzędu.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem- Grało nam się naprawdę całkiem dobrze. W pierwszej połowie podeszliśmy troszeczkę ze zbyt dużym szacunkiem dla rywala. Po przerwie lepiej trafialiśmy za trzy punkty, było większe zaangażowanie. Drugą połowę wygraliśmy i fajnie - dodał Waczyński.
Biało-Czerwoni turniej w Chinach zakończyli na 8. miejscu. To wielki sukces kadry Mike'a Taylora. - To wielka historia dla nas, ale i całej koszykarskiej Polski. Dawaliśmy z siebie wszystko, jesteśmy w ósemce na świecie. Wielkich reprezentacji nie ma już na tym turnieju, a my przetrwaliśmy do samego końca - zakończył "Waca".
Polacy na mistrzostwa świata powrócili po 52 latach nieobecności. W Chinach wygrali cztery mecze i cztery mecz przegrali.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. USA - Polska. Wyższość NBA nad Europą. Zobacz oceny Biało-Czerwonych
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.