Już tylko kilka dni pozostało do startu nowego sezonu Energa Basket Ligi. Wydaje się, że wreszcie ostatni brakujący element w swoim składzie znaleźli na Kociewiu, gdzie doszło do zmiany środkowych. Keanau Posta zastąpił "szwedzki gigant", mierzący 216 cm Carl Engstrom. W Starogardzie Gdańskim wiążą spore nadzieję ze swoim najnowszym nabytkiem, lecz pierwszy Szwed w historii Kociewskich Diabłów stara się być ostrożny w zapowiedziach.
- Myślę, że polska liga to dla mnie kolejny, ważny krok w karierze, a Polpharma wydaje się odpowiednim klubem dla mnie - mówi Engstrom WP SportoweFakty. - Czy wiem coś o tych rozgrywkach? Nie za wiele, słyszałem tylko od znajomych, którzy tutaj grali, że jest to liga bardzo fizyczna. Chcę jednak sam się o tym przekonać i zobaczyć, jak sobie poradzę - dodaje ostrożnie nowy zawodnik biało-niebieskich.
W historii całego PLK koszykarze ze Skandynawii pozostawili po sobie pozytywne wrażenie. Solidnym ligowcem był m.in ostatnio Anton Gaddefors, a gwiazdą całych zmagań Chris Czerapowicz. Teraz batalię miedzy sobą stoczą Engstrom oraz Ludvig Hakanson, nowy rozgrywający Stelmetu Enei BC Zielona Góra, czyli dwaj reprezentanci swojego kraju.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
- Będę pierwszym Szwedem w Polpharmie? Nie miałem o tym pojęcia. A co do Lude? Długo z nim nie rozmawiałem. Nie mogę się już doczekać żeby go spotkać i przeciwko niemu zagrać - śmieje się 27-latek.
Co ciekawe, Engstrom do kolejnych rozgrywek przygotowywał się z wielkim... Fenerbache Stambuł, które zaprosiło do treningów kilku zawodników podczas trwania mistrzostw świata w Chinach. To właśnie m.in pozytywna opinia z tej utytułowanej drużyny sprawiła, że Marcin Lichtański zdecydował się sprowadzić rosłego środkowego na Kociewie. Szwed postrzegany jest jako koszykarz niezwykle ambitny i pracowity, a przy tym też bardzo efektowny w swojej grze. Kibice Polpharmy Starogard Gdański zachwycają się jego wsadami w barwach poprzednich ekip, licząc, że będzie również je w stanie powtórzyć w biało-niebieskim trykocie.
- Treningi w Fenerbache to było niezwykłe doświadczenie, było bardzo ciężko, ale dzięki temu jestem w dobrej formie fizycznej - wspomina czas spędzony w Turcji, Carl Engstrom. - Nie miałem nadziei na żaden kontrakt tam, bo zdawałem sobie sprawę, że w składzie Fenerbache jest już 14 zawodników, starałem się jednak jak mogłem, próbowałem też nauczyć się jak najwięcej od wspaniałych trenerów, których tam poznałem - podkreśla.
- Mój styl gry? Przede wszystkim uwielbiam ciężko pracować, ale kiedy wchodzę na boisko staram się też bawić koszykówką - opowiada Szwed. - Na pewno są też jednak takie momenty, gdzie mówię sobie, że powinienem dawać z siebie jeszcze więcej, walczyć jeszcze mocniej. Uczę się na własnych błędach. To prawda, bardzo lubię też wsady. Mam jednak nadzieję, że kosze w Starogardzie Gdańskim będą stały w spokoju - żartuje reprezentant Szwecji.
Engstroma pytamy także o wrażenia z pierwszych dni pobytu w nowym mieście oraz treningów z nową ekipą. Center otrzyma szansę debiutu w szeregach starogardzian już w piątek w meczu z PGE Spójnią Stargard w ramach Browar Kociewski Cup, który rozegrany zostanie w Skarszewach. Tydzień później za to sprawdzi się na tle mistrza Polski Anwilu Włocławek w 1. kolejce Energa Basket Ligi.
- To wciąż dla mnie za wcześnie, aby coś powiedzieć o drużynie czy mieście - przyznaje Engstrom. - Trenerzy wydają się sympatycznymi facetami, ważne jest teraz to, abyśmy spędzali ze sobą jak najwięcej czasu i odpowiednio zgrali. Zrobię wszystko czego będzie potrzebowała drużyna do odniesienia jak największej liczby zwycięstw w nowym sezonie - zapowiada.