EBL. Najtrudniejsze wyzwanie przed PGE Spójnią Stargard. W sobotę mecz z mistrzem Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Mateusz Kostrzewski
Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Mateusz Kostrzewski
zdjęcie autora artykułu

Przed koszykarzami PGE Spójni najtrudniejsze wyzwanie w tym sezonie. W sobotę stargardzianie podejmą Anwil Włocławek - mistrza Polski oraz lidera Energa Basket Ligi.

Terminarz na początku rozgrywek nie jest łaskawy dla PGE Spójni. Drużyna prowadzona przez trenera Kamila Piechuckiego zmierzyła się już z Asseco Arką Gdynia (65:76). W sobotę natomiast podejmie naszpikowany gwiazdami Anwil Włocławek. Stargardzianie niespełna rok temu sprawili wielką niespodziankę wygrywając w Hali Mistrzów 81:80. Teraz powtórka tego rezultatu i to nawet przed własną publicznością byłaby jeszcze większą sensacją.

- Mamy kilka dni na poprawienie błędów, które popełniliśmy. Wiemy, że przyjeżdża do nas mistrz Polski. Będziemy gotowi - zapewniał po ostatnim meczu w Starogardzie Gdańskim Mateusz Kostrzewski.

Zobacz także: Wzmocnień nie będzie. Anwil Włocławek czeka na powrót Szymona Szewczyka To jeden z kilku koszykarzy, dla których sobotni mecz może mieć szczególne znaczenie. Skrzydłowy poprzedni sezon rozpoczynał w Anwilu. W przeszłości dla Rottweilerów grali też Kacper Młynarski i Piotr Pamuła. Dobre mecze przeciwko drużynie Igora Milicicia rozgrywali natomiast Bartosz Bochno w AZS-ie Koszalin i Tomasz Śnieg, który jednak przegrał finałową serię będąc jeszcze zawodnikiem Polskiego Cukru Toruń. Rozgrywający spotka innego byłego koszykarza Twardych Pierników, Krzysztofa Sulimę, który latem wybrał Anwil.

ZOBACZ WIDEO: El. ME 2020. Łotwa - Polska. Kamil Glik: Jestem "zagrzany". Każdy grał pod siebie. Powiedziałem to w szatni

PGE Spójnia może ze spokojem podejść do sobotniego meczu. Zespół walczący o play-offy po dwóch kolejkach jest na ósmym miejscu. Stargardzianie zrealizowali plan minimum na początek sezonu wygrywając w poniedziałek z Polpharmą Starogard Gdański 80:75. - Był to dla nas bardzo ważny mecz. Ta wygrana pokazuje, że jednak możemy grać na dobrym poziomie, dzielić się piłką, grać dobrą obronę. Na pewno defensywa była lepsza w pierwszej połowie, gdzie wyszliśmy bardzo skoncentrowani i graliśmy bardzo agresywnie. Zabraliśmy atuty drużynie ze Starogardu Gdańskiego. Przydarzyły nam się błędy, ale jak wiemy jest to początek sezonu - analizował Mateusz Kostrzewski.

Biało-Bordowi w porównaniu z pierwszym meczem poprawili nieco skuteczność w rzutach z dystansu. Nadal jednak popełniają masę strat, co taki rywal, jak Anwil bezwzględnie wykorzysta. Obecny lider Energa Basket Ligi w dwóch spotkaniach wymusił właśnie sporo błędów rywali i zdobywał po nich łatwe punkty. W meczu z Legią Warszawa (94:87) nie potrafił jednak utrzymać przewagi. Niezadowolony z takiej postawy swoich koszykarzy był trener Igor Milicić (czytaj więcej tutaj).

Włocławianie muszą przede wszystkim uważać na Raymonda Cowelsa. W pojedynku z Polpharmą PGE Spójnia pokazała jednak, że ma kilku liderów. - Myślę, że mamy tak zbilansowaną drużynę, że każdy może odpalić w każdym momencie i pociągnąć mecz. To jest naszym atutem, ale tak, jak powiedziałem w naszym wypadku najważniejsza jest obrona, bo to ona będzie napędzała nasz atak - skromnie przyznał Kostrzewski, do którego w Starogardzie Gdańskim należała trzecia kwarta. Zdobył w niej 12 ze swoich 14 punktów.

Mecz w Stargardzie rozpocznie się w sobotę 12 października o godz. 12:30. Transmisja w Polsacie Sport.

Źródło artykułu:
Jakim wynikiem zakończy się mecz w Stargardzie?
Wysokie zwycięstwo Anwilu Włocławek
Anwil wygra różnicą kilku punktów
Zwycięstwo PGE Spójni
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
arkadio1988
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba wzmocnić drużynęTo Pewne!! żeby można było o coś więcej powalczyć dalej brakuje typowego centra co dałby punkty i zbiórki bo zawodnicy na 4i5 nie dają większej jakości zapewne i koles n Czytaj całość
avatar
marolstar
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Piechucki to ma takie tempo szukania zawodników że już powinien zacząć budować skład na sezon 2020/2021.