EBL. Power ranking (2): Stelmet Enea BC dalej na czele. Legia i MKS na dnie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk / basketzg.pl / Na zdjęciu: Drew Gordon
Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk / basketzg.pl / Na zdjęciu: Drew Gordon
zdjęcie autora artykułu

Stelmet Enea BC dalej na czele Power Rankingu WP SportoweFakty. Zielonogórzanie świetnie spisują się w PLK i w lidze VTB. Za plecami czają się Polski Cukier i coraz lepszy Anwil. Na samym dnie Legia i MKS.

Numer jeden: Stelmet Enea BC Zielona Góra

Stelmet Enea BC jest najlepiej grającym zespołem w Energa Basket Lidze. Zielonogórzanie tworzą widowiska, które zachwycają kibiców w hali "CRS". Na siedem rozegranych spotkań u siebie - aż w pięciu drużyna prowadzona przez Żana Tabaka zdobyła 100 i więcej punktów. To zespół, który ma jasno określone zasady w obronie i dzieli się piłką w ataku. Nie jest to plejada gwiazd, a kolektyw, który wie, co i jak ma wykonywać na boisku. Stelmet wygrał jedenaście meczów z rzędu. Na koniec 2019 roku awansował na pozycję lidera tabeli. Czterokrotni mistrzowie Polski nieźle spisują się także na parkietach mocnej ligi VTB.

Grupa pościgowa: Polski Cukier i Anwil Włocławek

W poprzednim zestawieniu w grupie pościgowej znalazły się trzy zespoły: Polski Cukier Toruń, Anwil Włocławek i Asseco Arka Gdynia. Teraz z tego grona wypada jednak kiepsko grająca Arka, o której więcej nieco dalej. Zielonogórzan w tym momencie ścigają torunianie i włocławianie. Wydaje się, że to właśnie mistrzowie Polski są bliżej Stelmetu.

Podopieczni Igora Milicicia grają coraz lepiej i skuteczniej. W bardzo dobrym stylu wygrali pięć meczów z rzędu, łącząc rozgrywki w PLK i Lidze Mistrzów. Widać, że włocławska maszyna zaczyna się coraz mocniej rozkręcać. Jak już się rozkręci na dobre, to będzie nie do zatrzymania?

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Torunianie ostatnio ponieśli zaskakującą porażkę w Ostrowie Wielkopolskim. Usprawiedliwieniem może być fakt, że Polski Cukier musiał sobie radzić bez środkowych: Kuliga i Aminu, którzy byli kontuzjowani. Urazy to wielka zmora torunian. Już sześciu podstawowych zawodników zmagało się z kontuzjami. Kołdra jest krótka, a gracze pierwszoplanowi narzekają na zmęczenie. Obciążenia są ogromne.

Arkę stać na więcej

Na czwartym miejscu w zestawieniu Asseco Arka. Na ten moment gdynianom daleko jednak do pierwszej "trójki", którą tworzą zielonogórzanie, włocławianie i torunianie. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza ostatnio wysoko przegrali w Hali Mistrzów. Byli gorsi od mistrzów o 18 punktów. W tym składzie Arce będzie trudno doścignąć liderującą trójkę. Co prawda szkoleniowiec Arki mocno wierzy w Phila Greene'a, ale wydaje nam się, że tej drużynie potrzebne są wzmocnienia, zwłaszcza, że ostatnio odszedł Armani Moore, gracz o dużej jakości. Tej jakości może gdynianom zabraknąć w najważniejszej części sezonu.

Trefl i Start trzymają poziom. Śląsk coraz lepszy. Pozytywne zaskoczenie: HydroTruck

Trefl Sopot i Start Lublin to rewelacje tego sezonu. Można dyskutować, która z tych drużyn pozostawia lepsze wrażenie. O jedną wygraną więcej mają lublinianie, ale oni przegrali dwa ostatnie mecze. Porażka z Legią była szokująca, ale w lubelskim obozie przekonują, że to wypadek przy pracy. Treflowi też przydarzają się słabsze momenty, ale ta drużyna potrafi radzić sobie w trudnych sytuacjach. W tym sezonie sopocianie w kilku meczach przegrywali już różnicą 10 i więcej punktów, ale umieli wyjść z opresji i po dramatycznych końcówkach przechylać szalę na swoją korzyść. - Ten zespół ma charakter - cieszy się trener Stefański, który myśli nad wzmocnieniem składu.

Coraz lepiej radzi sobie WKS Śląsk który pod wodzą nowego trenera Olivera Vidina złapał wiatr w żagle. Wrocławianie od momentu przyjścia serbskiego szkoleniowca wygrali 3 z 5 meczów i podskoczyli w ligowej hierarchii. To jest zespół z potencjałem. W składzie jest kilku zawodników o dużej jakości: Łączyński, Wojciechowski czy Dziewa. Rozkręca się także Danny Gibson.

Na ósmym miejscu w zestawieniu: HydroTruck Radom. Trener Robert Witka wyciąga maksimum z tego składu, którym dysponuje. Radomianie grają niezłą koszykówkę, mają bilans 7:7 i są o krok od awansu do Pucharu Polski. To będzie wielki sukces polskiego szkoleniowca, zwłaszcza że w składzie ma tylko jednego środkowego (Adriana Boguckiego). - Na transfery się nie zapowiada - mówi Witka.

King poza play-off. BM Slam Stal goni

Duży spadek w porównaniu do ostatniego zestawienia zanotował zespół ze Szczecina. King wygrał tylko 2 z 9 meczów ostatnich meczów, gra poniżej oczekiwań, nie prezentuje się na miarę przedsezonowych oczekiwań. Wydaje nam się, że z taką grają szczecinianie nie zakwalifikują się do fazy play-off, co będzie ogromnym rozczarowaniem. Ten zespół potrzebuje wzmocnień, dodania nieco agresji i energii. Przydałby się nowy rozgrywający, bo w tym momencie na ten pozycji jest tylko Dustin Ware. Idealny byłby Martynas Paliukenas, ale Litwin dalej ma grać w Polpharmie Starogard Gdański.

Powoli do góry idzie BM Slam Stal, która ostatnio zagrała dwa bardzo dobre mecze z zespołami z samej czołówki. Ostrowianie przegrali po dramatycznej końcówce z Anwilem i pokonali Polski Cukier i dali nadzieję kibicom, że nadal są w grze o play-off. - Nikt z nas nie myśli tylko o utrzymaniu, chcemy czegoś więcej - przekonuje trener Łukasz Majewski. Pod jego wodzą zespół wygrał 5 z 11 meczów.

Poniżej play-off: PGE Spójnia, GTK i Enea

Więcej spodziewamy się po PGE Spójni Stargard, GTK Gliwice i Enea Astorii Bydgoszcz. Każdy z tych zespołów zmaga się ze swoimi kłopotami. Stargardzianie mają problem z doborem składu i brakiem wolnych licencji na graczy zagranicznych, choć trzeba odnotować, że gra zespołu w ostatnim czasie mocno się poprawiła.

GTK ma problem z zamykaniem meczów. Gdyby w poszczególnych spotkaniach zachowali nieco więcej zimnej krwi, to ich bilans wyglądałby znacznie korzystniej. Podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali po dogrywkach z MKS-em i Spójnią, a po zaciętych końcówkach okazali się słabsi od Startu, Kinga i Trefla. Gra GTK w wielu momentach może się jednak podobać.

Enea Astoria fatalnie prezentuje się za to w meczach domowych. Tylko jedna wygrana w siedmiu spotkaniach. Porażki z GTK i MKS-em mogą być bardzo kosztowne. Jeśli bydgoszczanie nie wzmocnią składu, mogą zapomnieć o grze w play-off.

Polpharma zaskakuje, Legia i MKS na dnie

W poprzednim zestawieniu o Polpharmie Starogard Gdański pisaliśmy jako "najgorszym zespole", który jest daleko z tyłu za całą resztą. Od tego czasu sporo się jednak na Kociewiu zmieniło. I to na plus, a nawet wielki plus! Duet Łukomski - Frank czyni cuda z tym składem i pozwala realnie myśleć o utrzymaniu w PLK. Polpharma wygrała dwa ostatnie spotkania i opuściła ostatnie miejsce w tabeli.

Tam spadła Legia, która jest największym rozczarowaniem tego sezonu. Warszawianie wygrali tylko 3 z 14 meczów. Pozytyw na 2020 rok? Zwycięstwo na trudnym terenie w Lublinie, po znakomitej czwartej kwarcie (25:16). To pierwsza wygrana w PLK od... 10 listopada! Trener Spasev liczy, że uda się pozyskać nowego skrzydłowego, który doda drużynie jakości przed najważniejszą częścią rozgrywek.

W naszym zestawieniu na ostatnim miejscu... MKS Dąbrowa Górnicza, który zanotował największy spadek w rankingu. Drużyna ostatni mecz w PLK wygrała 9 listopada. Od tego momentu przegrała... siedem spotkań z rzędu. Wyniki to jedno, ale styl też daje dużo do myślenia. Oby sprzedaż Roberta Johnsona nie odbiła się czkawką... Bo jak na razie nie udało się znaleźć następcy, mimo że są oferowane duże pieniądze.

Źródło artykułu: