EBL. Paweł Leończyk: Wobec nieuczciwych nie są wyciągane konsekwencje (wywiad)

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Czytasz czasami komentarze na swój temat?

Nie, nie tracę na to czasu. Czasami ktoś mi tam powie, co zostało napisane na mój temat w internecie. Słyszałem, że wszystkie komentarze są pozytywne (śmiech).

Kiedyś długo ciągnęła się za tobą pewna historia...

Jaka?

Twój wysoki kontrakt w Szczecinie.

A bo dałem się namówić na wywiad i ludzie zaczęli gadać (śmiech). Żartuję oczywiście. Powiedziałem wtedy, że podpisałem najwyższy kontrakt w życiu. Choć często w środowisku powtarzano kwotę, która była kompletnie odrealnione.

Mówiło się: milion za dwa lata.

I to była bzdura. Nie było tam milionów w kontrakcie. Pamiętam, że była taka śmieszna sytuacja na turnieju w Koszalinie. Popełniłem faul i kibice zaczęli do mnie krzyczeć, że za tak dużą kwotę w kontrakcie nie powinienem faulować.

Starasz się unikać banalnych wypowiedzi.

Lepiej coś powiedzieć raz a konkretniej. Kibice też chcą coś usłyszeć ciekawego, innego niż tylko powtarzane formułki o dobrych lub nieudanych zagraniach bądź wyciąganiu wniosków po porażkach.

Tego kontraktu wtedy nie zrealizowałeś. Czemu po roku gry odszedłeś z Kinga Szczecin?

Nie czułem się komfortowo, ten system gry nie za bardzo mi pasował. To nie chodzi o trenera Łukomskiego. Z nim nie miałem żadnych problemów. Porozmawialiśmy, doszliśmy do porozumienia i ostatecznie pożegnałem się z klubem. Była opcja rozwiązania kontraktu, z której skorzystałem. Agent mi powiedział, że jest jakaś inna opcja. Trener Igor Milicić z Anwilu dzwonił, bardzo mnie chciał. Nakreślił, jak to wszystko ma wyglądać i jak mnie będzie wykorzystywał.

I tak faktycznie było?

W większości tak. Ja nie powiem złego słowa na to, co mnie spotkało we Włocławku. Mimo że odszedłem po dwóch latach, a mogłem zostać na kolejny rok.

Wtedy trener Milicić też często wydzwaniał...

Miałem konkretną propozycję. Notabene: nawet lepszą od tej, którą miałem wcześniej w Szczecinie. Ale zdecydowałem się na zmianę pracodawcy. Chciałem spróbować czegoś nowego. Choć - tak jak często powtarzam - te dwa lata gry we Włocławku wiele mi dały. Koszykarsko mocno się rozwinąłem. Wzrosła moja świadomość, zobaczyłem dużo nowych rozwiązań.

Brakuje ci dwójkowych zagrań z Josipem Sobinem?

Tak. Myślę, że znakomicie się rozumieliśmy. Była ta nić porozumienia. Nasze akcje mogły się podobać. Ja zawsze lubiłem grę zespołową, obsługiwać podaniami innych zawodników. Josip dobrze z kolei odczytywał moje zamiary. To świetny facet, walczak, który nigdy nie odpuszczał.

Jaki jest trener Igor Milicić?

Wymagający. Oczekuje, że na każdych zajęciach będzie pełna koncentracja. Nie ma mowy o odpuszczaniu, żartach czy uśmiechach. Mi się to podobało - było konkretnie i na temat. Cenię sobie jego warsztat trenerski.

Igor Milicić był najbardziej wymagającym trenerem w twojej karierze?

(chwila zastanowienia) Chyba tak, choć nasuwa mi się na myśl też nazwisko trenera Obradovicia, który był w Turowie. To trudny charakter, mocna osobowość. Ciężko u niego pracowaliśmy. Był krótko i myślę, że nie zdążył się jeszcze rozkręcić. Ciężko było też u trenera Gaspera Okorna w Czarnych Słupsk. Pierwszy miesiąc pracy u niego był hardkorowy. Myślę, że chciał nas sprawdzić. Później, gdy zobaczył, że gramy dobrze, realizujemy jego założenia, to trochę odpuścił, dało się z nim dogadać. Świetnie go wspominam.

Wróćmy do Anwilu. Podobno w finałowej serii z BM Slam Stalą nie byłeś zadowolony z liczby minut i z tego, jak trener ciebie wykorzystywał.

Po tych transferach, których dokonał trener Milicić, nasza rotacja mocno się zmieniła. Na pozycji numer cztery sporo grali Quinton Hosley i Jarosław Zyskowski. I trochę tych minut brakowało, choć taka sytuacja już wcześniej miała miejsce. To są moje odczucia, ale trener może mieć zupełnie inne.

Wracasz pamięcią do piątego meczu półfinałowego ze Stelmetem, w którym Anwil odrobił ponad 20-punktową stratę?

Teraz już nie, ale kiedyś często do tego wracałem. Gdy to oglądałem, to ręce pociły się z wrażenia. Czułem te emocje. I nie dowierzałem, że udało nam się tego dokonać. Choć już wcześniej miałem okazję uczestniczyć w takim spotkaniu. To było w starciu z Czarnymi Słupsk w ćwierćfinale. Wtedy byłem zawodnikiem Trefla Sopot.

Dlaczego odszedłeś z Włocławka? Nie chciałeś grać na dwóch frontach: PLK i Liga Mistrzów?

Słyszałem, że kibice tak mówili, ale to jest kompletna bzdura. Przecież niejednokrotnie mówiłem o tym, że chciałbym więcej grać niż trenować. Myślę, że każdy koszykarz powie to samo.

Na pewno wpływu na moją decyzję nie miały kwestie rodzinne, bo moja żona sama mi powtarzała: "jeśli chcesz zostać i spróbować swoich sił w LM, to weź ten kontrakt".

Uznałem, że pewien etap dobiegł końca. Pamiętam, że usiadłem przy stole, wziąłem kartkę i wypisałem sobie wszystkie "za" i "przeciw". Oczywiście, że obrona mistrzostwa i puchary były kuszące, ale doszedłem do wniosku, że czas coś zmienić i otworzyć nowy rozdział.

To prawda, że w trakcie poprzedniego sezonu mogłeś wrócić do Anwilu Włocławek?

Tak. Miałem dwie konkretne propozycje. Anwil i Stelmet były mną zainteresowane. Postanowiłem wypełnić kontrakt z Treflem Sopot. Sytuacja klubu nie była łatwa, więc nie chciałem uciekać i zostawiać kolegów w trudnej sytuacji. To było nie w porządku wobec zespołu.

Temat Stelmetu chyba już wcześniej się pojawiał?

Tak, i to kilka razy. Powiem szczerze, że propozycji ze Stelmetu nigdy nie traktowałem priorytetowo. To nie była opcja pierwszego wyboru, mimo że pieniądze zapisane w umowie były niezwykle duże. To byłby kontrakt życia. Nie wybierałem tego kierunku głównie przez to, jaka była opinia o tym klubie w środowisku. Chodzi o kwestie pozasportowe.


Zobacz także:
EBL. Kamil Łączyński: Dialog powinien opierać się na wzajemnym szacunku, a nie bezdusznych pismach
Znany agent koszykarski proponuje: Wypłacić 85 procent kontraktu. Prezes Anwilu: Klub nie ma rezerw w budżecie
Koszykówka. Josh Bostic, gwiazda EBL: Mam niedokończoną robotę. Mój powrót jest możliwy

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Paweł Leończyk jest najlepszym silnym skrzydłowym w PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×