Trwa spór o syna między Maciejem Lampe a byłą żoną. Sprawę rozstrzygnie sąd
Maciej Lampe kłóci się ze swoją byłą żoną o prawa rodzicielskie do syna Adama. Polski koszykarz został wcześniej oskarżony przez Brazylijkę o porwanie dziecka. Sprawa skończy się w sądzie, gdyż żadna ze stron nie zamierza pójść na kompromis.
5-letni Adam mieszka obecnie z ojcem. Lampe twierdzi, że padł ofiarą kampanii zniewag i osobistych ataków ze strony Sandien, a jej oskarżenia są całkowicie fałszywe. "Jestem ojcem zaangażowanym w integralność emocjonalną mojego syna Adama, a w obecnych okolicznościach mam uzasadnione obawy, że może on stać się ofiarą manipulacji" - napisał koszykarz na Instagramie.
"Super Express" postanowił poprosić o komentarz w tej sprawie dwie skłócone strony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Adrian Mierzejewski pokazał swój trening- Nigdy na drodze sądowej nie ustalaliśmy kwestii opieki nad dzieckiem. Nikt z nas nie ma przyznanej pełnej opieki nad naszym synem, ponieważ nigdy nie miałam problemu by Maciej widywał się z Adamem. Adam zawsze był ze mną. Nie rozumiem, dlaczego Maciej to robi, nie ma na to usprawiedliwienia! - powiedziała Luana Sandien.
Z kolei głos w imieniu zawodnika chińskiego Sichuan Blue Whales zabrał adwokat David Romero. - Pan Lampe zażądał wydania paszportu syna w procesie sądowym wszczętym ze względu na groźbę porwania go przez matkę. Dziecko ma paszport hiszpański i brazylijski, a pomiędzy Hiszpanią i Brazylią nie ma umowy ekstradycyjnej. Złożyliśmy w tej sprawie wniosek do sądu - wyjawił prawnik.
Czytaj także:
Nowy pomysł władz NBA co do wznowienia sezonu. Faza play-off bez podziału na konferencje!
Gwiazdor NBA kupił klub. Dennis Schroder właścicielem Löwen Braunschweig