EBL. Jarosław Zawadka załamany stylem. Trefl wybił Polskiemu Cukrowi basket z głów

Polski Cukier Toruń ma za sobą najgorszy występ w sezonie. Podopieczni Jarosława Zawadki przegrali w Sopocie z Treflem aż 67:96. - Koszykówka została nam wybita z głowy - przyznał.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Jarosław Zawadka WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jarosław Zawadka
- To było coś więcej niż tylko porażka - stwierdził Jarosław Zawadka. Trener Twardych Pierników nie miał wesołej miny po tym co zobaczył w wykonaniu swoich podopiecznych.

- Chciałbym przeprosić naszych kibiców, którzy oglądali ten mecz. Porażki się zdarzają, ale styl... - dodał.

Polski Cukier fatalnie wszedł w mecz - miał 1/11 z gry i 8 strat. Rywale uciekli i już w pierwszej kwarcie przegrywali różnicą nawet 16 "oczek". Atak torunian zupełnie nie funkcjonował, a frustracja rosła z minuty na minutę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

- Od początku brakowało energii. Zaczęliśmy od strat i właściwie koszykówka została nam wybita z głów. Nie potrafiliśmy się podnieść, złapać swojego rytmu i pokazać takiej koszykówki, jak ta z meczów w Toruniu, która dawała nam dużo punktów - komentuje Zawadka.

Co było nie tak? - Był problem z kreowaniem sytuacji, nie było dzielenia się piłką jak dotychczas. Wyglądało to bardzo źle. I sam nie wiem, dlaczego tak wyszło. Zagraliśmy słabo w ataku, a w defensywie byliśmy po prostu bezradni - komentuje Zawadka. - Wiedzieliśmy, że Trefl po wysokiej porażce będzie chciał się zrewanżować i czeka nas trudny mecz.

Jedyną pozytywną postacią w ekipie Twardych Pierników był Carlton Bragg, który ciągle wdraża się w system gry. Zdobył 20 punktów, wykorzystał 4 z 5 prób zza łuku. Jego seria rzutów z dystansu w trzeciej kwarcie uchroniła torunian przed kompromitacją. - Ogólnie jego występ w Sopocie był bardzo pozytywny. Był najjaśniejszym punktem naszej ekipy. Dobrze, że trafiał te "trójki", bo bez tego ten wynik byłby jeszcze gorszy - komentuje Zawadka.

Ten w dalszym ciągu widzi u niego rezerwy. Zwłaszcza w defensywie. - Ofensywnie zagrał bardzo dobrze. Jest jednak bardzo dużo elementów do poprawy w jego grze. Chcemy go wykorzystywać na pozycjach cztery i pięć, a do tego musi lepiej przyswoić zagrywki, bo do końca nie ma tego dobrze opanowanego. Czeka nas też dużo pracy jeżeli chodzi o jego grę w defensywie - wyjaśnia trener Polskiego Cukru.

Szansę na rehabilitację Twarde Pierniki będą miały w sobotę 31 października, kiedy to w Toruniu podejmą Polpharmę Starogard Gdański.

Zobacz także:
Plusy i minusy tygodnia w EBL. Jedni biorą udział w maratonach, inni marzą o grze
Kogo pozyskał Anwil Włocławek? "Clarke to kandydat na gwiazdę PLK"

Czy Polski Cukier Toruń zdoła szybko stanąć na nogi po lekcji w Sopocie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×