Suzuki I liga. Pojedynek niepokonanych i najmłodszych ekip zaplecza ekstraklasy. Górą GKS Tychy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Krzysztof Masztafiak, Sportowa Przygoda Śląskiego Piłkarza / Na zdjęciu: GKS Tychy
Facebook / Krzysztof Masztafiak, Sportowa Przygoda Śląskiego Piłkarza / Na zdjęciu: GKS Tychy
zdjęcie autora artykułu

W środę 28 października w ramach 3. kolejki Suzuki 1LM we wrocławskiej Kosynierce TBS Śląsk II rozegrał zaległe spotkanie z GKS-em Tychy. To właśnie zespół trenera Tomasza Jagiełki ma już komplet punktów i tym samym pozostaje niepokonany w lidze.

W środę we wrocławskiej Kosynierce miało miejsce ciekawe widowisko - naprzeciw siebie stanęły dwie najmłodsze drużyny Suzuki 1LM, które - co więcej - w przedsezonowych rankingach lokowało się w granicach strefy spadkowej.

GKS Tychy do tej pory rozegrał 4 spotkania i pierwszy raz miał sprawdzić się na wyjeździe, natomiast TBS Śląsk II Wrocław ma na swoim koncie o jedno spotkanie więcej. Obie ekipy mają udany start sezonu, a stawka zaległego meczu 3. kolejki była naprawdę wysoka, bo zwycięzca tego pojedynku pozostałby jedyną niepokonaną ekipą w lidze.

Początek meczu zdecydowanie należał do gości, którzy do Wrocławia przyjechali nastawieni na podtrzymanie dobrej passy, która jest najlepsza w historii klubu. Przez pierwsze minuty spotkania w ekipie z Górnego Śląska prym wiedli Patryk Kędel i dobrze dysponowany Radosław Trubacz. Gospodarze z trudem zdobywali punkty, ale zaczęli odrabiać straty. Mimo to, pierwsza kwarta zakończyła się z dziewięciopunktowym zapasem GKS-u.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Kolejna część spotkania była pod dyktando zespołu trenera Tomasza Jagiełki, która nadal sukcesywnie powiększała swoją przewagę. Wśród gospodarzy - na co dzień grający z pierwszym zespołem Jakub Musiał, a także Szymon Tomczak i Sebastian Bożenko zmieniali oblicze gry, rozpoczynając wymianę ciosów ze swoimi rywalami, ale tuż przed przerwą na tablicy widniał wynik 34:48.

W następnej odsłonie, po powrocie z szatni podopieczni Jerzego Chudeusza wrzucili wyższy bieg, ograniczając przeciwników w ataku. Dobra i zacięta gra oraz obrona przełożyły się na pięciopunktową różnicę, jednak to GKS wciąż utrzymywał prowadzenie. Końcówka meczu była niezwykle emocjonująca, a zwycięstwo padło łupem tyskiego GKS-u, który pewnie pokonał TBS i pozostaje w tym momencie jedyną niepokonaną drużyną na parkietach zaplecza ekstraklasy.

- Dobrze zaczęliśmy ten mecz, byliśmy agresywni w ataku i obronie. Dodatkowo, zagraliśmy na bardzo dobrej skuteczności i pomimo słabszego momentu w trzeciej kwarcie, nie poddaliśmy się tylko cały czas realizowaliśmy swoje założenia. I dzięki temu cieszymy się z kolejnego zwyciestwa - mówi Radosław Trubacz, zdobywca 25 punktów. - Na pewno jesteśmy zadowoleni z bilansu 5-0, ale nie popadamy w jakiś samozachwyt tylko robimy dalej swoje, ciężko pracujemy na treningach i w każdym kolejnym meczu będziemy się bić o zwycięstwo niezależnie od przeciwnika. Wynik środowego spotkania 3. kolejki Suzuki 1LM:

TBS WKS Śląsk II Wrocław - GKS Tychy 76:90 (15:24, 19:24, 23:14, 19:28)

TBS: Tomczak 19, Musiał 16, Żeleźniak 11, Bożenko 10, Leńczuk 6, Gordon 5, Wójcik 5, Marchewka 3, Walski 1, Strzępek 0, Kozłowski 0, Góreńczyk 0.

GKS: Trubacz 25, Stryjewski 20, Kędel 12, Grochowski 11, Wrona 9, Woroniecki 7, Śpica 2, Mąkowski 2, Karpacz 2, Polakowski 0, Jakacki 0. [b]

Zobacz także:[/b]

Suzuki I liga. Mieszanka narodowości pod koszem w Pelplinie. Nowa twarz na zapleczu ekstraklasy Suzuki I liga. Koronawirus nadal zmienia terminarz. Kolejny zespół w izolacji

Źródło artykułu: