EBL. Kolejny fatalny występ HydroTrucku. Pewny triumf Śląska, Dziewa poza zasięgiem rywali

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Daniel Wall I Aleksander Dziewa (z piłką)
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Daniel Wall I Aleksander Dziewa (z piłką)
zdjęcie autora artykułu

Bez niespodzianki w Radomiu. Rozpędzony, choć mocno osłabiony Śląsk Wrocław nie miał najmniejszych problemów z ograniem HydroTrucku. Podopieczni Olivera Vidina wygrali 87:67 wykorzystując perfekcyjnie swoje przewagi.

HydroTruck nie może wrócić do swojej niezłej dyspozycji, która pozwalała w Radomiu np. pokonać Polski Cukier Toruń.

Śląsk zagrał bardzo spokojnie i bardzo pewnie. Do perfekcji wykorzystywał przewagę pod koszem, gdzie kapitalnie czuł się przede wszystkim Aleksander Dziewa.

Podkoszowy wrocławskiego zespołu finalnie skompletował 21 "oczek", 9 zbiórek i 3 bloki, spędzając na parkiecie 24 minuty. Ciekawostką jest z kolei fakt, że Śląsk najlepszy wskaźnik +/- (27) miał, gdy ba parkiecie przebywał Michał Gabiński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

Dziewa od samego początku punktował w najlepsze, a Śląsk tak naprawdę mógł spotkanie zamknąć jeszcze przed przerwą... gdyby nie fatalne w skutkach błędy. Najlepszym przykładem jest ostatnia akcja pierwszej połowy, kiedy Oliver Vidin poprosił o czas, a jego podopieczni w 1,5 sekundy zamiast spróbować zdobyć punkty popełnili stratę i pozwolili Filipowi Zegzule trafić "trójkę" z faulem.

Z szatni wrocławianie wyszli jednak jak po swoje. Rozkręcił się Elijah Stewart, Dziewa tym razem trafiał z dystansu, a Śląsk odskoczył nawet na 24 punkty przewagi.

HydroTruck nie istniał w ataku. 37 procent skuteczności rzutów z gry i tylko 6/29 zza łuku nie dawały szans na odrobienie strat. Fatalnie pudłował Dayon Griffin, a Nick Neal swoje konto punktowe podreperował gdy było już po wszystkim. Na pochwałę zasługuje jedynie Zegzuła.

Śląsk wziął z Radomia to, co chciał. Oliver Vidin kolejny raz dał pograć młodzieży. Kacper Marchewka spędził na parkiecie 20 minut, a Kacper Gordon w 18 minut uzbierał 11 "oczek", 4 asysty, 2 zbiórki, przechwyt i blok nie popełniając przy tym żadnej straty.

HydroTruck Radom - WKS Śląsk Wrocław 67:87 (15:18, 17:19, 13:25, 22:25)

HydroTruck: Nick Neal 16, Filip Zegzuła 15, Brett Prahl 9, Dayon Griffin 8, Danilo Ostojić 6, Daniel Wall 5, Marcin Piechowicz 3 (10 zb), Mikołaj Kurpisz 3, Aleksander Lewandowski 2, Jakub Zalewski 0, Patryk Stankowski 0.

Śląsk: Aleksander Dziewa 21, Elijah Stewart 14, Strahinja Jovanović 12, Kacper Gordon 11, Ivan Ramljak 10, Michał Gabiński 6, Akos Keller 6, Kacper Marchewka 6, Szymon Tomczak 1, Jan Wójcik 0, Tomasz Żeleźniak 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także: Dziwna decyzja na Kociewiu. Marek Łukomski zwolniony z Polpharmy Ostrów wciąż niezdobyty. Stal trzymała rękę na pulsie, a MKS popełnił aż 25 strat

Źródło artykułu: