To może być szokujący transfer. Maciej Lampe ma oferty z Polski

Były zawodnik klubów NBA i europejskich potęg, reprezentant kraju Maciej Lampe może zagrać w Energa Basket Lidze. Jak przyznaje w rozmowie z naszym portalem, ma oferty z Polski.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Maciej Lampe Newspix / GRZEGORZ RADTKE / Na zdjęciu: Maciej Lampe
To byłby transferowy hit. Maciej Lampe może zadebiutować na koszykarskich parkietach w Polsce. Podkoszowy, który w przeszłości reprezentował barwy Phoenix Suns, New Orleans Hornets, Houston Rockets, Realu Madryt czy FC Barcelona, ma oferty od klubów z Energa Basket Ligi. - To ciekawe propozycje, które rozważam - mówi Lampe.

Transferowy hit na horyzoncie

Polak chce podpisać kontrakt w styczniu. Gdzie? - Analizujemy sytuację i wybierzemy tę ofertę, która będzie w danym momencie dla mnie najlepsza. Tymi sprawami zajmuje się reprezentujący mnie agent Tarek Khrais - tłumaczy 35-letni koszykarz, który przebywa w Hiszpanii, gdzie aktualnie trenuje i spędza czas z rodziną. Tam mieszka też na co dzień.

Jeśli podkoszowy podpisze kontrakt w Energa Basket Lidze niewykluczone, że będzie zawierał on zapis umożliwiający mu opuszczenie Polski w trakcie sezonu, jeśli zgłosi się po niego inny klub, ale tylko i wyłącznie z Azji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Artur Szpilka zaszalał podczas morsowania. "Wariat", "To się nie dzieje!"

Lukratywne kontrakty

Maciej Lampe występował w największych europejskich klubach, gdzie zarabiał olbrzymie pieniądze. Grał w Madrycie, Barcelonie, Moskwie, Tel Awiwie czy Kazaniu. Wystąpił w 64 meczach ligi NBA.

Od 2016 roku zadomowił się w lidze chińskiej, która słynie z tego, że kluby oferują zagranicznym zawodnikom lukratywne kontrakty. Nie ma ich tam wielu, ale są największymi gwiazdami rozgrywek. Często na grę w Azji decydują się koszykarze z przeszłością w lidze NBA. Tak było też z Lampe.

Trudny rok

Aż do momentu sezonu 2019/2020, który rozpoczynał w zespole Sichuan Blue Whales. Polak z powodów rodzinnych musiał wyjechać z Chin i już tam nie wrócił. - Opuściłem Sichuan, ponieważ mój syn miał wypadek samochodowy - mówi nam Lampe.

- To nie miało nic wspólnego z kontuzją. Klubowi się to nie spodobało. Kiedy byłem gotowy, aby wrócić, ściągnięto innego podkoszowego na moje miejsce. Posiadali prawa do mojej osoby, nie wydali mi listu czystości i nie pozwolili mi już w tamtym sezonie podpisać kontraktu z innym chińskim zespołem - zaznacza Polak, posiadający także szwedzkie obywatelstwo.

Lampe zarabiał pieniądze i kontynuował karierę w Bahrajnie. - Podpisałem kontrakt z zespołem Al-Ahli, żeby cały czas być w grze i podtrzymywać formę. Następnie związałem się też dwumiesięcznym kontraktem z Al-Manama. Kiedy umowa dobiegła końca, wróciłem do domu - dodaje. To właśnie w Zatoce Perskiej ostatni raz widziany był na koszykarskim parkiecie.

Jest chęć kontynuowania kariery

Lampe zaczynał karierę w 2001 roku w Realu Madryt, dwa lata później został wybrany z 30. numerem w drugiej rundzie draftu do ligi NBA przez New York Knicks. Wkrótce ma podpisać kontrakt na sezon 2020/2021. Mówi nam też o swoich planach na przyszłość. - Chcę jeszcze pograć przez minimum dwa lata, a następnie zostać trenerem lub poświęcić się realizacji moich biznesowych planów. Wszystko zależy od tego, czy dopisze mi zdrowie. Jestem gotowy, aby wrócić do gry - kończy jeden z najlepszych polskich koszykarzy w historii.

Czytaj także: Rudy Gobert najlepiej opłacanym podkoszowym w NBA. Nowa umowa z Utah Jazz zapewni mu fortunę
Michał Michalak nie do zatrzymania w Niemczech, komplet zwycięstw naszych w Hiszpanii 

Czy chciałbyś/abyś zobaczyć Macieja Lampego w polskiej lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×