Cięta riposta Arged BMSlam Stali na słowa Dedka! "Ktoś podważa naszą ciężką pracę"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: koszykarz Pszczółka Start Lublin Thomas Davis (z lewej) i Jaroslaw Mokros (z prawej) z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wlkp. podczas ćwierćfinałowego meczu finałowego turnieju Pucharu Polski
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: koszykarz Pszczółka Start Lublin Thomas Davis (z lewej) i Jaroslaw Mokros (z prawej) z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wlkp. podczas ćwierćfinałowego meczu finałowego turnieju Pucharu Polski
zdjęcie autora artykułu

Arged BMSlam Stal w czwartek pokonała Pszczółkę Start 80:73 i awansowała do półfinału Suzuki Pucharu Polski. Trener David Dedek po tym meczu wymownie wypowiedział się na temat pracy sędziów. Odpowiada mu Bartosz Karasiński, prezes ostrowskiego klubu.

- Myślę, że liczba fauli i przewinień technicznych miała decydujący wpływ na końcowy wynik. Byliśmy za mało ubrani, bo strasznie wiało w jedną stronę. To nawet była wichura, nie wiatr - mówił o przyczynach porażki swojego zespołu trener David Dedek na pomeczowej konferencji prasowej. Pszczółka Start zakończyła występ w organizowanym w Lublinie Suzuki Pucharze Polski na etapie ćwierćfinału.

- Uważam, że były momenty, gdzie piłka powinna być w naszych rękach, a nie była. I to z różnych powodów, a może z jednego powodu. To były te decydujące momenty - dodawał Dedek, zapytany przez dziennikarzy o to, co jego zdaniem zaważyło w czwartek na końcowym wyniku. Lublinianom odgwizdano 30 fauli, a rywalom 18. Start popełnił też trzy przewinienia techniczne. Trener Pszczółki Startu wymownie wypowiadał się na temat pracy sędziów. Słowa Słoweńca nie przeszły bez echa, odniósł się do nich prezes Arged BMSlam Stali, Bartosz Karasiński.

- Spodziewaliśmy się takiego właśnie meczu. To była twarda walka, w której nasi zawodnicy pokazali po raz kolejny swój charakter. Byli bardzo dobrze skupieni i skoncentrowani na grze, odpowiadając rywalowi na jego fizyczną walkę. Mimo że trwa przecież dla nas maraton. To było ósme spotkanie na przestrzeni ostatnich osiemnastu dni - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Karasiński. - Wygrana cieszy i teraz koncentrujemy się na kolejnym zadaniu. Niesmak pozostawiają jednak słowa, które padły na konferencji prasowej - podkreśla prezes "Stalówki".

- Ktoś stara się podważać naszą ciężką pracę i świetną realizację planu meczowego. Padają słowa, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. To jakieś dziwne i niedopuszczalne insynuacje. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Nie można przejść obojętnie obok nich. Trzeba koniecznie reagować. Turniej Pucharu Polski to świetna impreza, która doskonale promuje polską koszykówkę. Dlatego wszyscy muszą się skupić na grze, a nie opowiadaniu dziwnych historii, ale podkreślam, że takie insynuacje nie mogą mieć miejsca - dodaje Bartosz Karasiński, ripostując wypowiedź Davida Dedka.

Arged BMSlam Stal w czwartek pokonała Pszczółkę Start już po raz trzeci w sezonie 2020/2021 (wcześniej ostrowianie dwukrotnie byli lepsi w Energa Basket Lidze). Ostrowianie w sobotę w półfinale zagrają z Enea Zastalem BC Zielona Góra.

Czytaj także: Zastal wjechał do półfinału. Lundberg i Freimanis czuwali nad wszystkim Stal nie dała się złapać. Będzie wielki hit w półfinale! 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

Źródło artykułu:
Czy uważasz, że David Dedek przesadził ze swoimi wypowiedziami na temat pracy sędziów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
gollumski
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na czym polega jej ciętość i gdzie jest ta riposta?  
avatar
hmm
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Dedek zawsze trzeba szukać pozytywów ! Jako jedyna drużyna,która przegrała ,nie musicie się pakować i wracać do domu :)  
avatar
hmm
12.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Koszykarze z Lublina grali ostro od początku spotkania a trener zdziwiony ilością fauli swojej drużyny ? Przegrać też trzeba umieć ! T  
avatar
becksa
12.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nie dosyć że dopuszczono zespół z Białorusi to jeszcze się panoszą