Euroliga. Wielki duet, który rzucił na kolana całą koszykarską Europę

Po raz drugi w historii klub z Turcji wygrał Euroligę! Tym razem jest to Anadolu Efes Stambuł, który pokonał w wielkim finale turnieju Final Four rozgrywanego w Kolonii FC Barcelonę 86:81.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Vasilije Micic Getty Images / Rodolfo Molina/Euroleague Basketball / Na zdjęciu: Vasilije Micic
Dwa lata temu Efes przegrał w finale z CSKA Moskwa. Przed rokiem byli najlepsi, ale sezon został przerwany z powodu pandemii koronawirusa - organizatorzy nie zdecydowali się jednak przyznawać mistrzostwa.

Tym razem już nic i nikt nie odebrał tej drużynie wielkiego sukcesu. Zadbał o to przede wszystkim duet Vasilije Micić - Shane Larkin. "Barca" wiedziała, że to są kluczowe postaci w obozie rywala, ale na nic się to zdało. W decydujących momentach byli nie do zatrzymania.

"Barca" lepiej zaczęła. Nie do zatrzymania był przede wszystkim Brandon Davies, który zdominował strefę podkoszową - w samej pierwszej kwarcie uzbierał 10 punktów i 5 zbiórek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

Katalończycy prowadzili nawet 25:15, ale Efes szybko wrócił do gry. Zaczął zdecydowanie mocniej bronić i to był klucz. Dzięki serii 19:4 wyszedł na prowadzenie. Defensywa rywali z kolei nie była w stanie nadążyć za Larkinem, który co prawda nie trafił w pierwszej połowie z gry, ale wymuszał faule i miał 9/9 z linii.

Efes parł mocno do przodu, a gdy z punktowaniem "włączył się" Micić, ekipa ze Stambułu miała nawet 11 punktów przewagi (59:48). Tym razem to jednak Barcelona szybko ruszyła do odrabiania strat, a nie do zatrzymania był Cory Higgins. który ponownie chciał zostać bohaterem swojego zespołu (w półfinale trafił na wygraną).

To właśnie akcja Higginsa, który wbił się pod kosz i trafił z faulem dała remis 72:72. Problem Katalończyków polegał jednak na tym, że niejako w innej lidze grał już wtedy Micić. Ten trafił arcyważną "trójkę", a potem indywidualnymi penetracjami pod kosz nie dawał się w żaden sposób "złapać" podopiecznym Sarunasa Jasikeviciusa zapewniając Efesowi wielki triumf.

- Trzy lata o to walczyliśmy i w końcu się udało! - przyznał po meczu w rozmowie z Euroleague TV Larkin, który zakończył mecz z dorobkiem 21 punktów. Micić miał ich 25. Dodał do tego 5 asyst i 3 zbiórki - do nagrody MVP sezonu zasadniczego dołożył MVP Final Four.

Efes jest drugim w historii tureckim zespołem, który cieszył się ze zwycięstwa w Eurolidze. Pierwszym - w sezonie 2016/2017 - było Fenerbahce Stambuł.

W meczu o trzecie miejsce AX Armani Exchange Olimpia Mediolan pokonało CSKA Moskwa 83:73. Wśród pokonanych 13 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty zaliczyły Iffe Lundberg , który w trakcie sezonu zamienił Enea Zastal BC Zielona Góra na giganta ze stolicy Rosji.

FC Barcelona - Anadolu Efes Stambuł 81:86 (22:15, 14:24, 22:26, 23:21)
(Cory Higgins 23, Kyle Kuric 18, Brandon Davies 17 (11 zb), Nikola Mirotić 11 - Vasilije Micić 25, Shane Larkin 21, Sertac Sanli 12)

W półfinałach Barcelona pokonała rywali z Mediolanu 84:82, z kolei Efes okazał się lepszy 89:86 od CSKA.

Zobacz także:
"Nie ma słów... Biało-Czerwoni". Twitter entuzjastycznie o awansie kadry 3x3 na IO
PGE Spójnia pochwaliła się pierwszym ruchem. Znalazła następcę Filipa Matczaka

Czy wygrana Efesu w Eurolidze to niespodzianka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×