Pijany kibic opóźnił mecz NBA. Zachował się fatalnie
Sobotni mecz w Sacramento zostanie zapamiętany na długo. Jednak nie ze względów sportowych, a zachowania jednego z obecnych w hali kibiców.
Wszystko przez zachowanie pijanego kibica, który... zwymiotował się na boisko. Doszło do tego na niespełna 10 minut przed końcem meczu przy wyniku 96:82 dla przyjezdnych.
"Kibic Kings właśnie zwymiotował się przy ławce Jazz. Goście opuścili tę stronę boiska, mężczyzna został wyprowadzony z hali, a pracownicy sprzątają teraz ten bałagan. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego" - przekazał na Twitterze dziennikarz Andy Larsen, piszący dla "The Salt Lake Tribune".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość- Pożartowaliśmy z tego, co było w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem. Trochę to wszystko trwało, posprzątanie zajęło jakieś 40 minut - mówił później w rozmowie z mediami rzucający Jazz, Jordan Clarkson.
Gracz zespołu z Salt Lake City dodał, że "kibice mieli największy ubaw" - Wszyscy się śmiali. My rzucaliśmy do nich tylko coś w stylu: "Mamy nadzieję, że nie serwują tu tego wszystkim i zaraz nie zaczniecie wymiotować, tak jak on" - dodawał Clarkson.
Gwiazdor Jazz, którzy odnieśli 11. zwycięstwo w sezonie 2021/2022, Donovan Mitchell przyznał, że całe zdarzenie mocno go zaskoczyło. - To było szalone i dziwne. Sprzątanie tego trwało wieczność, czego też bym się nie spodziewał. Ale wiadomo, że to musiało być zrobione naprawdę dokładnie, a bałagan był straszny - mówił Mitchell.
- Życie jest pełne niespodzianek. Liczę, że wszystko jest z nim w porządku. Hot-dog, którego jadł, nieźle nim sponiewierał - komentował środkowy zwycięskiego zespołu, Rudy Gobert.
Czytaj także: Polak rozmawia z legendami NBA. Udowadnia, że niemożliwe nie istnieje [WYWIAD]
Syn LeBrona Jamesa robi furorę. Wsad zachwycił gwiazdy (wideo)