Gwiazdor NBA objęty protokołem związanym z COVID-19. Czeka go przerwa!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / kingjames / Na zdjęciu: LeBron James
Instagram / kingjames / Na zdjęciu: LeBron James
zdjęcie autora artykułu

Los Angeles Lakers nie wiedzie się dobrze na początku nowego sezonu. Teraz na dodatek przez jakiś czas bedą musieli radzić sobie bez swojego lidera.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak poinformował we wtorek klub z Hollywood, LeBron James został objęty protokołem bezpieczeństwa związanym z koronawirusem.

Gwiazdor Lakers musiał wrócić z Sacramento do Los Angeles i opuścił mecz przeciwko Kings, który jego drużyna wygrała 117:92.

James we wrześniu sam przekazał dziennikarzom, że przyjął szczepionkę przeciw COVID-19.

Zgodnie z zasadami NBA, zaszczepieni zawodnicy, tacy jak lider Lakers, zostają objęci protokołem medycznym, gdy otrzymają pozytywnego testu lub kiedy wynik jest niejednoznaczny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!

- Oczywiście, to ogromna strata i duże rozczarowanie - mówił jeszcze przed wtorkowym meczem z Kings trener "Jeziorowców", Frank Vogel. - Chcemy teraz dla niego jak najlepiej. Tylko o tym myślimy - dodawał.

Zaszczepiony zawodnik, który jest zakażony COVID-19, może wrócić do gry po upływie 10 dni lub w przypadku otrzymania dwóch negatywnych wyników testu w odstępie 24 godzin.

James opuścił w tym sezonie już 12 na 23 spotkania Lakers. I na tym nie koniec. Dziennikarz ESPN, Adrian Wojnarowski spodziewa się, że LeBron w związku z protokołem medycznym nie pomoże drużynie z Hollywood w kilku następnych meczach.

- Wiemy, że chce być z nami każdego wieczoru. Prawdopodobnie bardziej, niż ktokolwiek inny w lidze - mówił o Jamesie trener Vogel.  - Mam nadzieję, że to krótkoterminowy problem. Zobaczymy - dodawał.

Lakers bez Jamesa w składzie legitymują się bilansem 5-7. Czterokrotny mistrz NBA zmagał się już w tym sezonie z kontuzją kostki, miał problemy z mięśniami brzucha i został zawieszony na jedno spotkanie za uderzenie łokciem Isaiaha Stewarta z Detroit Pistons.

Czytaj także: Marc Gasol podjął decyzję. Zrobił tak, jak starszy brat Filip Matczak o braku powołania: Po cichu liczyłem

Źródło artykułu: