Prezes Trefla przeprasza i stawia ultimatum!
- Jeśli nie wygramy dwóch najbliższych meczów w PLK, to na pewno nastąpią zmiany - mówi nam Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot. Pozycja trenera Marcina Stefańskiego jest mocno zagrożona!
Trener Stefański na konferencji prasowej tłumaczył porażkę utratą agresji w drugiej połowie meczu i słabą postawą drużyny w ataku. W podobnym tonie wypowiedział się kapitan Paweł Leończyk. Nam udało się skontaktować z prezesem klubu, Markiem Wierzbickim, który nie ukrywa, że jest bardzo rozczarowany postawą zespołu na parkiecie.
- Przegraliśmy w bardzo słabym stylu. Na dodatek w Derbach Trójmiasta, które są wyjątkowym wydarzeniem w kalendarzu naszego klubu. Przepraszam wszystkich kibiców Trefla, że zaprezentowaliśmy się w taki sposób - powiedział nam Marek Wierzbicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!- Nie będziemy tolerować takich występów. Jeśli nie wygramy dwóch najbliższych meczów w PLK, to wcielimy do realizacji plan, który zakłada zmiany - dodał po chwili prezes Trefla Sopot.
Na stanowisku trenera? - dopytujemy. - Każda z opcji jest możliwa. Jeżeli nie pokonamy Legii i Twardych Pierników, to na pewno do zmian dojdzie - słyszymy.
Po meczu z Czarnymi zespół wygrał trzy spotkania z rzędu (Hapoel, King i MKS) i wydawało się, że wraca na dobre tory, tym bardziej, że skład poszerzono o nowego rozgrywającego (został nim doświadczony Darrin Dorsey). Później Trefl Sopot przegrał dwa mecze z rzędu i sytuacja znów stała się trudna. Zwłaszcza w rozgrywkach PLK, gdzie sopocianie z bilansem 6:8 zajmują dopiero 10. miejsce w tabeli. Na pewno nie zagrają już w finałowym turnieju Pucharu Polski.
- Nie będę ukrywał, że zakładaliśmy inny bilans. Zwłaszcza, że przed sezonem zbudowaliśmy większy budżet i skonstruowaliśmy - w oczach wielu ekspertów - mocną drużynę. Słyszałem opinie, że nasz zespół ma potencjał na walkę o TOP4. Na początku sezonu, w mojej opinii, wyglądaliśmy nieźle, ale później tych wpadek było coraz więcej. W europejskich pucharach awansowaliśmy do TOP16, co cieszy, ale występy w lidze nie spełniają oczekiwań - skomentował Marek Wierzbicki.
Nasuwa mi się też pytanie o podejście zawodników do rozgrywek PLK i FIBA Europe Cup. Czy są tak samo zmotywowani do meczów na krajowym podwórku jak do spotkań na międzynarodowej arenie? Jak na to patrzą w klubie?
- Mecze w PLK i europejskich pucharach powinny być tak samo traktowane. Niestety, mam pewne wątpliwości, czy tak rzeczywiście jest… - odpowiedział Marek Wierzbicki.
- Mimo że pierwotnie nie mieliśmy takich planów, to udało się wzmocnić drużynę dwoma zawodnikami w momencie, gdy pojawiły się kontuzje. Wszystko za sprawą naszych sponsorów i partnerów, na których zawsze możemy liczyć i którzy również teraz pomogli nam w trudnym okresie. Poprawa gry była, ale krótkotrwała. Wygraliśmy trzy mecze z rzędu, lecz Derby Trójmiasta pokazały, że nie potrafimy ustabilizować formy. Oczekuję, że u wszystkich w drużynie i sztabie wywoła to refleksje - zaznaczył.
Trefl Sopot w dwóch najbliższych kolejkach PLK zagrają z Legią Warszawa (u siebie) i Twardymi Piernikami Toruń (wyjazd). W środę podopieczni Marcina Stefańskiego zmierzą się na wyjeździe z Benficą Lizbona (wyjazd) w ramach rozgrywek FIBA Europe Cup.
CZYTAJ TAKŻE:
Debiutant w kadrze mówi o ogniu i chaosie. Jest też wątek FAME MMA [WYWIAD]
Trener Trefla: Liga polska jest specyficzna. Nam mówi o słowach Tabaka [WYWIAD]
Kibice krzyczą na niego "włocławski harpagan". Nam mówi, dlaczego wybrał Anwil
Miłoszewski: Wiem, że zrobiłem problem Jasińskiemu. Kulisy zatrudnienia w Kingu