W PLK nastał czas polskich trenerów

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Przemysław Frasunkiewicz - Asseco Gdynia

To dla niego debiutancki sezon w roli pierwszego trenera. Przemysław Frasunkiewicz bardzo przyzwoicie sobie radzi. "Bad Boys" wygrali dziewięć spotkań i są pewni utrzymani w PLK, a taki właśnie cel stawiali przed drużyną działacze Asseco. Warto zauważyć, że pod jego wodzą swoje talenty rozwijają młodzi koszykarze: Witliński, Żołnierewicz, Marcel Ponitka coraz odważniej poczynają sobie na ekstraklasowych parkietach.

- Myślę, że tak właśnie powinna wyglądać współpraca na linii trener-zawodnik. Dużo rozmawiamy, trener pyta, jak się czujemy w poszczególnych rozwiązaniach. To nam bardzo ułatwia grę. Trener przepracował dużo godzin na tym, aby taktyka była dopasowana do poszczególnych zawodników. Oczywiście na treningach i meczach relacja jest w 100 procentach profesjonalna, czyli słowo trenera jest święte, a kiedy trzeba dostajemy kilka mocnych słów na pobudzenie - mówi Żołnierewicz.

Bilans w tym sezonie: 9:17

Którego z trenerów zatrudnił(a)byś w pierwszej kolejności?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (11)
  • marek1999zg Zgłoś komentarz
    jak nie ma siana to się bierze polskiego trenera jak u nas w Zastalu i robi dobra minę do złej gry :D wszyscy wiedza ze polska ternerka to fuszerka :d
    • yokoyoko Zgłoś komentarz
      yep, i nie koniecznie przynosi to coś spektakularnie dobrego biorąc pod uwagę, że Europa oddaliła się okrutnie w tym sezonie...
      • Termos Zgłoś komentarz
        Skąd Pyszniak w tym zestawieniu? Na prezesa się nie nadaje, tym bardziej na trenera. Za jego trenerskiej przygody zespół przegrał najwięcej spotkań, w składzie miał najgorszych graczy i
        Czytaj całość
        nie osiągnął zupełnie nic. Zawodnicy, którzy jeszcze na początku sezonu coś prezentują z czasem stają się dramatycznie słabi. Dziwne, że co rok sytuacja powtarza... Co do tych sponsorów też bym się kłócił. Sponsorów załatwiali mu urzędnicy z miasta. On sam wiele nie zdziałał. Mówi, że tylko jemu zależy na koszykówce w mieście i ikt inny nie proponuje pomocy. Tak się składa, że pomocy było wiele tylko Pyszniak jej nie chce. Woli zatrudnić swoich ludzi i nie dopuszczać nikogo z zewnątrz. Wszystko kręci się w zamkniętym gronie i nikt chociaż się nie wygada co się dzieje w klubie. Dyrektorem sportowym był kolega a teraz jest nim syn. W sumie na tym stanowiska się kończą bo więcej nikogo w klubie nie ma :D
        • templeton Zgłoś komentarz
          Z tym szukaniem przez Pyszniaka sponsorów to lekka przesada...
          • Nielubie Fejsa Zgłoś komentarz
            Z tej całej ferajny chyba tylko Frasunkiewicz ma głowę na karku. reszta to trenerzy typu: kupcie mi seryjnego strzelca a ja ustawię kilka akcji pod niego.
            • Nielubie Fejsa Zgłoś komentarz
              Taniej nie znaczy lepiej. /patrz stelmet/ wolałbym zaoszczędzić na miernej klasy obcych graczach niż na świetnym trenerze. Padaka...