Wojciech Nowicki chce więcej. Oto, czego mu brakuje

- Moje rzucanie jest niezłe, w miarę równe, ale brakuje tego błysku. Mam nadzieję, że przyjdzie on na sierpniowe mistrzostwa świata - mówi mistrz olimpijski w rzucie młotem Wojciech Nowicki.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Wojciech Nowicki Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Nowicki
Czołowy polski młociarz wygrał rywalizację podczas Igrzysk Europejskich 2023, a razem z reprezentacją Polski wywalczył srebro Drużynowych Mistrzostw Europy.

Wojciech Nowicki w Chorzowie zwyciężył bardzo pewnie, bo rzut na odległość 79,61 metra dał mu ponad trzy metry przewagi nad kolejnym zawodnikiem. - Bardzo się cieszę, że udało się zdobyć komplet punktów, bo startowaliśmy tutaj przecież jako drużyna i najważniejsze były punkty dla całej reprezentacji - mówi młociarz InPost Team.

Docelową imprezą w tym roku dla mistrza olimpijskiego z Tokio będą sierpniowe mistrzostwa świata w Budapeszcie. Tam, by zdobyć złoto, trzeba będzie rzucić dalej, niż w Chorzowie.

- Wiadomo, że chciałem rzucić trochę dalej, bo po prawie osiemdziesięciodwumetrowym rzucie w Oslo mam wobec siebie większe oczekiwania, ale tym razem udało się tyle. Wiadomo, że na 79,5 metra nie mogę narzekać, bo to jest nadal daleko, a przede wszystkim to moje rzucanie jest równe, ale nie ma błysku. Mam nadzieję, że ten błysk przyjdzie na mistrzostwa świata, bo tam buduję docelową formę - dodaje Nowicki.

Jeden z najlepszych młociarzy świata podkreśla, że impreza w Chorzowie była dla niego wyjątkowa, bo czuł odpowiedzialność nie tylko za swój wynik, ale także za rezultat całej polskiej reprezentacji. - Skupiłem się na tym, by wejść i zrobić swoje zadanie. To było najważniejsze i tylko o tym myślałem. I się udało, choć ciągle jeszcze nie mam pełnego czucia sprzętu - tłumaczy.

W dorobku Nowickiego są już niemal wszystkie medale z najważniejszych lekkoatletycznych imprez na świecie - ma złoto i brąz olimpijski, srebrny i trzy brązowe krążki mistrzostw świata oraz dwa złote i brązowy medal mistrzostw Europy. Brakuje mu właściwie tylko jednego - tytułu mistrza świata.

- By w Budapeszcie było lepiej muszę jeszcze trochę potrenować i poprawić technikę. Teraz jedziemy na zgrupowanie i będę mógł spokojnie poustawiać wszystko to, czego brakuje. Najważniejsze na dzisiaj dla mnie jest, żeby była płynność w rzutach. Cieszę się też, że przed mistrzostwami świata będę miał jeszcze trzy starty, w tym m.in. w Chorzowie, bo to będą dobre sprawdziany moich przygotowań - mówi zawodnik InPost Team.

Mistrzostwa świata w Budapeszcie odbędą się w dniach 19-27 sierpnia. Młociarze przystąpią do rywalizacji już pierwszego dnia, gdy odbędą się eliminacje. 20 sierpnia w sesji popołudniowej zaplanowany jest finał.

Anna Kiełbasińska przyznała się do problemów. Czytaj więcej--->>>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×