Swoboda została wezwana. Chwilę później nie mogła uwierzyć

Ewa Swoboda stanęła przy dziennikarzach, by przeanalizować swój bieg półfinałowy i brak awansu do finału. Nagle dowiedziała się jednak, że pobiegnie o medale. Jak zareagowała Polka? Zobaczcie sami.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Reakcja Swobody na awans do finału Twitter / TVP Sport / Reakcja Swobody na awans do finału
Huśtawka emocji dla Ewy Swobody w poniedziałkowy wieczór w Budapeszcie.

W swoim półfinale na 100 metrów Polka zajęła 3. miejsce z czasem 11.01 i musiała nerwowo oczekiwać, co zrobią rywalki w dwóch kolejnych biegach.

Kilkanaście minut później na twarzy Swobody pojawiło się rozczarowanie, bowiem według pierwotnych wyników Polka przegrała awans do finału z Dina Asher-Smith o 0,001 sekundy!

Gdy lekkoatletka pogodziła się już z tym faktem i w strefie dla dziennikarzy udzielała wywiadów, nagle jedna z delegatek technicznych zawołała Swobodę do siebie.

Z grymasem niezadowolenia na twarzy Polka ruszyła do delegatki. Po chwili ukrywała twarz w dłoniach ze wzruszenia, bowiem dowiedziała się, że sędziowie zmienili zdanie i ostatecznie dopuścili do finału zarówno Swobodę jak i Asher-Smith.

"Sędziowie po analizie uznali, że tak naprawdę straciła nie jedną tysięczną, a jedną dziesięciotysięczną sekundy do Asher-Smith! I w takim przypadku już nie byli pewni czy faktycznie była różnica" - tak tłumaczył dopuszczenie obu zawodniczek do finału dziennikarz Łukasz Jachmiak.

W finale Ewa Swoboda zajęła 6. miejsce z czasem 10.97.

Zobaczcie reakcję Ewy Swobody: ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×