"Ból był ogromny". Dramat Polaka na mistrzostwach świata
Norbert Kobielski przeżywa trudny czas. Lekkoatleta zmaga się z urazem, który nie ułatwiał mu zadania podczas niedzielnej rywalizacji w Glasgow. - Trzeba zacisnąć zęby i udawać, że nic się nie dzieje - mówił w rozmowie z TVP Sport.
Na pewno zadanie utrudniał mu uraz pięty, z którym walczy już od początku sezonu. - Wynik dramat, nie ma co się oszczędzać. Na pewno 2,24 to nie jest coś, co by mnie satysfakcjonowało - powiedział w wywiadzie dla TVP Sport.
- Męczyłem się, ból był ogromny, ale to są mistrzostwa świata, tutaj trzeba zacisnąć zęby i udawać, że nic się nie dzieje. Myślę, że siódme miejsce i tak jest zadowalające, patrząc na to, co za mną - dodał.
Norbert Kobielski ma jednak nadzieję, iż w nadchodzących igrzyskach olimpijskich w Paryżu wróci do najwyższej formy.
- Oczywiście, ja zrobię wszystko co w mojej mocy, aby doprowadzić się do ładu i skoczyć tam jak najwyżej. Nic nie obiecuję, nic nie zapowiadam, wierzę, że stać mnie na rekord Polski. Chciałbym to zrobić właśnie tam - podsumował.
W niedzielnej rywalizacji najlepszy był Hamish Kerr, który skoczył 2,36 m. Srebrny medal wywalczył Shelby McEwen, a brązowy powędrował do Sanghyeoka Woo.
Zobacz też:
Polska sztafeta 4x400 metrów w finale HMŚ
Czekaliśmy tyle lat. Mamy potwierdzenie ws. Ewy Swobody [OPINIA]