Konrad Bukowiecki zostanie uniewinniony? "Może się skończyć na naganie"

Jarosław Krzywański, kierownik zespołu medycznego Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, przyznał, że już władze IAAF zasugerowały, iż higenamina to środek specyficzny. Niewykluczone, że Konrad Bukowiecki otrzyma tylko naganę.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
PAP/EPA / DIEGO AZUBEL

Władze IAAF skierowały pismo do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, w którym poinformowano o wykryciu w organizmie Konrada Bukowieckiego higenaminy w próbce pobranej podczas mistrzostw świata juniorów w Bydgoszczy. Higenamina to niedozwolony stymulant, który mógł się znaleźć w suplemencie diety lub odżywce, którą zażywał Polak.

- Już w piśmie od Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki zasugerowano, że jest to substancja specyficzna. Specyficzna z uwagi na fakt, że może być składnikiem żywności, suplementu i tym podobnym - powiedział WP SportoweFakty Jarosław Krzywański.

Co to w praktyce oznacza? Że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż 19-letni kulomiot zażył stymulant nieświadomie. Mógł on bowiem zostać niewymieniony w składzie danej odżywki czy suplementu.

- Byłoby dla mnie hańbą i zaprzeczeniem wszystkiego w co wierzę, gdybym, jako sportowiec, wspomagał się w jakikolwiek niedozwolony sposób. Zrobię wszystko, żeby całkowicie wyjaśnić całą sytuację i oczyścić swoje dobre imię. Jestem gotów udowadniać to w każdy możliwy sposób, choćby pod wykrywaczem kłamstw - zapewniał Bukowiecki.

ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki stosował niedozwolony stymulant? (źródło TVP)

Co warte podkreślenia, higenamina została zakwalifikowana przez organizacje antydopingowe do klasy beta-2 mimetyków, ale jeszcze dwa lata temu Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) nie podawała jej na liście naruszenia przepisów antydopingowych.

- Nie należy tego utożsamiać z twardym dopingiem. To inna klasa. Zdarza się tak, że pojawiają się nowe substancje, które nie istnieją na rynku, ani też nie udowodniono, że mają jakiekolwiek działanie wspomagające, a jednak rodzą się z ich zażycia problemy - dodał Krzywański.

Dlatego też przewinienie Polaka będzie rozpatrywane w innych kategoriach. Niewykluczone, że w przypadku naszego reprezentanta skończy się tylko na naganie.

- Na takie przewinienia patrzy się inaczej. Za to nie grożą dwa czy cztery lata dyskwalifikacji. W zależności od przeprowadzonego procesu wyjaśniającego, władze IAAF w podobnych przypadkach karały w różny sposób. Możliwe, że skończy się na rocznej dyskwalifikacji, półrocznej lub tylko na naganie - podkreślił kierownik zespołu medycznego w PZLA.

Co ciekawe, w kwietniu tego roku tę samą substancję znaleziono o Mamadou Sakho, piłkarza Liverpoolu, u którego niedozwolony środek wykryto po meczu Ligi Europy z Manchesterem United. Francuski zawodnik najpierw został zawieszony (na 30 dni), a w lipcu został przez UEFA oczyszczony z zarzutów. Wówczas WADA, czyli Światowa Agencja Antydopingowa, nie protestowała.

Czy wierzysz w niewinność Konrad Bukowieckiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×