Fundacja Moniki Pyrek wielką szansą dla młodych sportowców

Karierę zakończyła w 2012 roku, ale wciąż jest obecna w polskim sporcie. Monika Pyrek właśnie założyła fundację "Skok w marzenia", której celem jest pomoc finansowa młodym zawodnikom i propagowanie sportu wśród dzieci i młodzieży.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
PAP/EPA / Marcin Bielecki

Choć dwie ostatnie edycje lekkoatletycznych mistrzostw Europy jasno wskazują, że Polska stała się potęgą na Starym Kontynencie, sytuacja finansowa młodych zawodników uprawiających tę dyscyplinę sportu w naszym kraju, jest nierzadko bardzo trudna. Rekordzistka Polski w biegu na 800 metrów Joanna Jóźwik wspominała, że jeszcze kilka lat temu musiała wybierać przy śniadaniu między bułką a jogurtem. Na lepszy posiłek nie było jej stać.

Pomóc na starcie kariery zdolnym zawodnikom, a także propagować uprawianie sportu wśród dzieci chce Monika Pyrek. Trzykrotna medalistka mistrzostw świata w skoku o tyczce założyła wraz z firmą "Netto" fundację "Skok w marzenia", która w tym roku przyzna stypendia dziesięciu młodym osobom, które przekonają swoją pasją i miłością do sportu. Stypendium w wysokości 10 tysięcy złotych można otrzymywać przez 24 miesiące.

 - Skąd ten pomysł? Z miłości do sportu i chęci, by namówić jak największą liczbą dzieci do jego uprawiania. Wychodzę z założenia, że bez względu na jakim etapie ktoś zakończy przygodę ze sportem, nabierze mnóstwo pozytywnych wartości, które później pomogą mu w życiu. To właśnie przyświeca działaniom fundacji - ujawnia Pyrek w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Aby zainteresować sobą fundację, należy nagrać minutowy film zgłoszeniowy, w którym przekona się do siebie radę. W jej skład wchodzą: Monika Pyrek, Maciej Kurzajewski (dziennikarz), Kent Fogh Petersen (dyrektor generalny Netto Polska) oraz Aleksander Doba (podróżnik i pasjonat sportu).

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak

Była znakomita zawodniczka przekonuje, że otrzymywanie stypendiów pomogło jej bardzo na początku kariery. - Dało mi to dużą swobodę w działaniu i nauczyło pewnej samodzielności - pamiętam, gdy byłam stypendystką "Solidarności Olimpijskiej" z ramienia MKOL, musiałam się nauczyć wydatkować pieniądze, zbierać faktury, układać taki mały biznesplan. Wszystko w wieku zaledwie 19 lat i była to dla mnie szkoła życia.

Według Pyrek celem fundacji jest nie tylko wspieranie finansowe młodych, pełnych pasji sportowców, ale także pomaganie im w życiu. Wyjaśnia też taki, a nie inny skład Rady Funduszu. - Chciałabym otoczyć młodych zawodników poważną opieką profesjonalną, stąd też dobrałam takich a nie innych członków. Maciej Kurzajewski ma ujawnić im tajniki dobrej prezentacji, Aleksander Doba jest doskonałym przykładem, że można pokonać każdą granicę i przeciwność losu. To idealny przykład dla młodzieży, że można osiągnąć wszystko. Z kolei dyrektor generalny firmy Netto od 22 lat jest w Polsce, odniósł wielki sukces i na pewno będzie pomagał naszym stypendystom. Z kolei ja odpowiem na każde możliwe pytanie, będę wspierać i dzielić się swoim doświadczeniem - przekonuje była rekordzistka Polski.

Kryterium przyznania stypendium nie są wcale wybitne wyniki, choć pierwszą wyróżnioną została rekordzistka świata juniorów w biegu na 60 metrów przez płotki, Klaudia Siciarz. Nie ma także sztywnych granic wiekowych. - Na wstępie uznaliśmy, że górną granicą jest wiek 23 lat, ale jest to granica umowna. Jesteśmy po prostu otwarci na propozycje. Ważne, aby ktoś przekonał nas do siebie swoją pasją. Nie chcemy tworzyć fabryki mistrzów, tylko spełniać marzenia ludzi. Oczywiście liczymy, że kilka osób z naszego grona weźmie udział w igrzyskach olimpijskich, ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim stawiamy na rozbudzanie miłości i pasji do sportu - zapewnia Monika Pyrek.

Choć Siciarz jest lekkoatletką, według byłej tyczkarki jej fundacja nie zamierza skupiać się jedynie na tej dyscyplinie. - Jesteśmy otwarci na każdy sport. Mogło być to pewnie mylące, gdy naszą pierwszą stypendystką została biegaczka Klaudia Siciarz, ale ze względu na moją przeszłość zależało mi, aby zainaugurował ten program ktoś z tej lekkiej atletyki - tłumaczy.

Już pierwsze słowa Siciarz po odebraniu stypendium świadczą o tym, jak finansowa pomoc jest potrzebna młodym sportowcom. 19-latka zapowiedziała bowiem, że przeznaczy pieniądze na kupno sprzętu, z którego będą mogli korzystać także jej rówieśnicy z klubu AZS AWF Kraków. - Bardzo mnie cieszą słowa Klaudii, bo to oznacza że pomoc jest potrzebna i ona sama widzi szansę rozwoju jej dyscypliny przy wsparciu z zewnątrz.

Monika Pyrek przekonuje, że fundacja będzie kładła duży nacisk na wykształcenie stypendystów. Dlatego też w każdym zgłoszeniu prosi o wpisanie średniej ocen ze wszystkich szkolnych przedmiotów.

- Bardzo ważne jest prowadzenie dwutorowej kariery. Ja nie odpuściłam edukacji, nie było mi łatwo połączyć studiów z wyczynowym sportem, ale wiem, o ile byłam dzięki temu bogatsza. Było ciężko, ale nie odpuściłam i było warto. Kariera nie trwa wiecznie, mogą się przydarzyć różne przykre sytuacje, a w przypadku zdobytego wykształcenia ma się plan "B" i poczucie, że po zakończeniu kariery nie kończy się życie - twierdzi Pyrek, która ujawnia, że jej fundacja szykuje projekt, który będzie miał za zadanie zainteresowanie sportem uczniów szkół podstawowych w całej Polsce.

- Mamy w planach pozyskiwanie kolejnych funduszy, chcemy ich przyznawać więcej niż dziesięć rocznie. Myślimy już o kilku innych projektach. Na pewno we wrześniu będziemy realizować alternatywne lekcje wychowania fizycznego na symulatorach. Chcemy być obecni w szkołach w całej Polsce i wykorzystać zainteresowanie dzieci grami i nowościami technologicznymi.

Założycielka fundacji nie ukrywa, że - Termin składania wniosków upływa 30 kwietnia. Otrzymujemy dużo pytań, wtedy tłumaczymy zasady lub odsyłamy do naszej strony internetowej (fundacjamonikipyrek.pl). Najważniejsze, że jest zainteresowanie - podsumowuje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×