MŚ Londyn 2017. Najpiękniejsze na koniec

Warto było czekać do ostatniego dnia mistrzostw świata w Londynie na takie obrazki. To, czego dokonała tutaj polska sztafeta 4x400 metrów wraz ze swoim trenerem, to było coś niesamowitego. To było po prostu mistrzostwo świata.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Małgorzata Hołub, Justyna Święty, Aleksandra Gaworska i Iga Baumgart PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski / Małgorzata Hołub, Justyna Święty, Aleksandra Gaworska i Iga Baumgart

Z Londynu Tomasz Skrzypczyński

On widział z bliska wszystko, co najważniejsze w sporcie w ostatnich 40 latach, był świadkiem niezliczonej liczby historycznych wydarzeń. Właśnie dlatego słowa wzruszonego Włodzimierza Szaranowicza, że "nie ma nic piękniejszego w sporcie" zostaną mi głęboko w pamięci.

W niedzielny wieczór łzy w oczach miał nie tylko legendarny komentator Telewizji Polskiej. To, co wydarzyło się w finale sztafety 4x400 metrów kobiet wszystkim Polakom mocno ścisnęło gardła.

Jako pierwsza jednak łzy w oczach miała Justyna Święty. Kilka dni temu, po swoim biegu eliminacyjnym na 400 metrów nawet nie wiedzieliśmy, jak ją pocieszyć. Była podłamana swoim występem i jak się wtedy wydawało, porażką w walce o dojście do formy na czas po przebytej kontuzji.

W niedzielę los oddał jednak znakomitej sprinterce wszystko, co mógł. Odpłacił jej za ostatnie dwa miesiące cierpień i najtrudniejszych przygotowań w życiu. Po kontuzji Święty goniła czas, by zdążyć na imprezę sezonu. Jeszcze w sobotę powiedzielibyśmy, że nie udało się.

ZOBACZ WIDEO Kamila Lićwinko: Pierwszy raz w życiu wygrałam sama ze sobą

Tak by było, gdyby nie Aleksander Matusiński, któremu trzeba oddać, co królewskie. Trener sztafety zdecydował się przed finałem wstawić do składu niepewną swojej formy Święty, a także 21-letnią Aleksandrę Gaworską, debiutującą na tak wielkiej imprezie. - Chciałem walczyć o medal - powiedział po finale.

Szalony plan powiódł się w stu procentach. Kto wie, czy nie był to najpiękniejszy moment polskiej reprezentacji na tak udanych przecież dla nas mistrzostwach świata. Brązowy medal wywalczony przez Małgorzatę Hołub, Igę Baumgart, Justynę Święty i Aleksandrę Gaworską smakuje wyjątkowo, przede wszystkim ze względu na tę przedostatnią, która otrzymała niesamowity prezent za walkę o swoje marzenia.


Wywalczony brąz był ósmym medalem dla Biało-Czerwonych na mistrzostwach świata. W tabeli medalowej - również ósme miejsce, drugie jeśli chodzi o Europę. Czwarte w klasyfikacji punktowej, która najbardziej realnie przedstawia siłę poszczególnych krajów. Aż 20 finałów z udziałem Polaków - najwięcej w historii.

Nie trzeba więcej słów. Fakty tym razem mówią same za siebie.

Czy reprezentacja Polski w lekkiej atletyce równie dobrze zaprezentuje się na przyszłorocznych ME w Berlinie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×