Dramat wielkiego rywala Piotra Małachowskiego. Kontuzja pokrzyżowała mu plany
Robert Harting chciał ukoronować swoją karierę zdobyciem medalu na mistrzostwach Europy, które odbędą się w sierpniu w Berlinie. Nabawił się jednak groźnej kontuzji. Mimo to walczy, by zrealizować swój cel.
- To pionowe pęknięcie, a więc od góry do dołu. Mogę więc na przykład robić przysiady, ale przy skręcaniu się, cierpię - wyjaśnił.
Gdyby Harting poddał się operacji, to straciłby 8 miesięcy. Próbuje kontrolować ból, ratuje się lekarstwami i zastrzykami. Dzięki nim może wykonywać podczas treningu 20 rzutów, a później ból wraca. - Gdyby te mistrzostwa były w Budapeszcie czy Paryżu, to odpuściłbym. Teraz jednak chcę to zakończyć godnie - podkreślił.
Niemiecki dyskobol wyjawił, że już w poprzednim sezonie czuł, że coś jest nie tak ze ścięgnem, ale uraz nie został zdiagnozowany. Zamiast tego usunięto ostrogę na rzepce. - Nie chcę tego zepsuć. Wierzę, że te mistrzostwa będą dla mnie udane - zakończył.
Harting to złoty medalista igrzysk olimpijskich z Londynu, a także trzykrotny mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy. W ostatnich latach kibiców elektryzowała jego rywalizacja z Piotrem Małachowskim.
ZOBACZ WIDEO Polki trenują w niebezpiecznym kraju. "Francuzów kiedyś pobito"