Olimpijczycy zamknięci w ośrodkach? Były dyrektor COS dostrzega ryzyko w pomyśle ministerstwa

- Będzie ryzyko, że ktoś z obsługi przyniesie wirusa do sportowców - komentuje Grzegorz Kotowicz, który w przeszłości był dyrektorem Centralnych Ośrodków Sportu. Uważa on także, że jest za wcześnie, by sportowcy wracali do pracy.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
logo igrzysk Getty Images / Jakub Porzycki/NurPhoto / Na zdjęciu: logo igrzysk
Ministerstwo Sportu pracuje nad planem odmrażania polskiego sportu. Jako pierwsi mogą skorzystać olimpijczycy. Danuta Dmowska-Andrzejuk przyznała, że jest plan, by umieścić ich w Centralnych Ośrodkach Sportu.

Tego typu ośrodki sprawią, że zawodnicy będą odizolowani od reszty społeczeństwa. Tym samym zostanie ograniczone ryzyko zakażenia koronawirusem i jednocześnie będzie można normalnie trenować.

Nie wszyscy jednak są takimi optymistami. Dla portalu sport.pl wypowiedział się Grzegorz Kotowicz, który w przeszłości był dyrektorem COS. Były kajakarz uważa, że sportowcy i tak będą narażeni.

ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"

- Gdyby grupa była zamknięta i nikt z zewnątrz by do niej nie wchodził, wtedy byłoby bezpiecznie. Ale personel opiekujący się tą grupą będzie po pracy wracał do rodzin, załatwiał różne sprawy, czyli spotykał się z ludźmi potencjalnie zakażonymi. Będzie ryzyko, że ktoś z obsługi przyniesie wirusa do sportowców. Może warto pomyśleć o wyjazdach sportowców do takich miejsc, w których będą mieszkać i trenować naprawdę sami - mówi Kotowicz.

Dwukrotny medalista olimpijski dodaje, że bezpieczniej będzie, gdyby zawodnicy nie mieli kontaktu z obsługą i na przykład sami robili sobie posiłki oraz sprzątali. Najlepszym rozwiązaniem jednak byłby powrót do treningów nastąpił trochę później.

- Oczywiście można wszystko zaplanować. Ale najpierw - moim zdaniem - trzeba się jeszcze uważnie przyjrzeć skali epidemii. Jasne, że w którymś momencie trzeba podjąć decyzję o powrocie do treningów, ale nie wiem, czy już jest na taką decyzję dobry moment. Wydaje mi się, że jeszcze nie, że dobrze byłoby jeszcze poczekać. Łatwiejsze do realizacji byłoby to w połowie maja niż już od 20 kwietnia. Najbezpieczniej jest wciąż trenować w domu, samemu. Ale oczywiście tak się nie da pracować w pełnym wymiarze - komentuje.

Na razie nie zapadły ostateczne decyzje. Pomysł minister sportu muszą zatwierdzić premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Tokio 2020. Dobra wiadomość dla sportowców. Ponowne otwarcie COS coraz bliżej >>

Danuta Dmowska-Andrzejuk zwróciła się do sportowców i trenerów. Stypendia zostaną przedłużone >>

Czy olimpijczycy powinni zostać zamknięci w COS?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×