Medal Marii Andrejczyk wylicytowany. Wiadomo, co teraz się z nim stanie
200 tys. złotych - za tyle wylicytowany został medal olimpijski Marii Andrejczyk. Cała kwota przekazana zostanie na leczenie chorego Miłosza. Wiadomo już, co stanie się teraz z krążkiem reprezentantki Polski.
Niedługo później Andrejczyk zapowiedziała, że medal nie będzie z nią długo. - Jeszcze nie znalazłam licytacji i szczytnego celu, na który chciałabym ten medal przekazać - mówiła.
Ostatecznie przekazała medal na licytację na rzecz chorego Miłosza, który zmaga się z poważną wadą serca. TVP Sport przekazało, że medal wylicytowała sieć sklepów Żabka za kwotę 200 tys. złotych.
ZOBACZ WIDEO: Złoty medalista zareagował na przydomek nadany przez dziennikarza TVP. "Chciałbym sprostować""Z największą przyjemnością oddaję wam swój medal, który dla mnie jest symbolem walki, wiary i dążenia do marzeń pomimo wielu przeciwności" - pisała Andrejczyk na Facebooku.
Jednocześnie samorząd województwa podlaskiego obiecał, że do zawodniczki trafi replika krążka. Okazuje się jednak, że nie będzie takiej potrzeby. Decyzją darczyńców medal pozostanie w rękach Andrejczyk.
O geście polskiej sportsmenki pisały media na całym świecie. Nazwana została "Wielkim Sercem". Wspomniano także, że zawodniczka sama niedawno walczyła z chorobą (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
- Co za historia! Po złocie w Tokio dostał nagrodę za kilka euro. Teraz stał się milionerem
- Państwowa chińska telewizja zakpiła z klasyfikacji medalowej. Wszystko ku chwale kraju