Afera na mistrzostwach świata. Dwóch komentatorów wyrzuconych w trybie natychmiastowym!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Jean Catuffe/ / Na zdjęciu: Eric Radford (z lewej) i Meagan Duhamel (z prawej)
Getty Images / Jean Catuffe/ / Na zdjęciu: Eric Radford (z lewej) i Meagan Duhamel (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Na mistrzostwach świata w łyżwiarstwie figurowym we francuskim Montpellier doszło do skandalu. Podczas oficjalnej transmisji jeden z komentatorów nazwał zawodniczkę "suką". Reakcja Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej była natychmiastowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Pracujący przy transmisji Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU) komentator Simon Reed nazwał kanadyjską łyżwiarkę Meagan Duhamel "suką z Kanady". Brytyjczyk myślał, że jego mikrofon był już wtedy wyłączony.

Swoje słowa skierował do drugiego komentatora Nicky'ego Slatera. Oglądający kibice mogli usłyszeć śmiech obu panów. Na reakcję ISU nie trzeba było długo czekać, bowiem obaj zostali wyrzuceni w trybie natychmiastowym.

"W sporcie i społecznej przestrzeni nie ma miejsca na obraźliwy język, uwagi i tego typu zachowania. Jesteśmy zszokowani ich językiem. Rozpoczyna się wewnętrzne dochodzenie" - napisano w komunikacie federacji.

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

W mediach społecznościowych wylała się ogromna fala krytyki na komentatorów. Simon Reed zabrał głos w tej sprawie i stwierdził, że doszło do pewnego nieporozumienia. Sam miał rozmawiać już z zawodniczką, którą przeprosił.

"Rozmawiałem z Meagan i przeprosiłem. Nie wiedzieliśmy, że mikrofony są włączone. Ona przyjęła moje przeprosiny i wie, że jestem jej wielkim fanem. To wszystko wyszło bardzo niefortunnie - napisał brytyjski komentator na swoim Twitterze.

Kanadyjska łyżwiarka wybaczyła Reedowi. Niesmak po zachowaniu komentatorów jednak pozostał i obaj panowie zapewne szybko nie wrócą do pracy przy transmisji prezentowanej przez Międzynarodową Unię Łyżwiarską.

Zobacz też: Karygodne zachowanie Ukrainki WADA zabrała głos ws. Kamili Walijewej. Padła konkretna data

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Leszek74
27.03.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A gdyby mikrofon był wyłączony, to nikt by się nie dowiedział, jak o tą dziewczynę nazwał.  
avatar
az123
27.03.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
zostaną politykami , tam nie ma obecnie ograniczeń w ordynarnych odzywkach.  
avatar
yes
26.03.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie chodzi o MŚ, lecz gadkę facetów.  Co się stało może jednak się nie odstać. Słowo, które wyleciało wróblem przy włączonym mikrofonie - czasami wraca w większej postaci...