"To moje drugie życie w UFC". Kowalkiewicz nie kryła radości po kolejnej wygranej

Karolina Kowalkiewicz pokonała Silvanę Gomez Juarez na UFC 281 w Nowym Jorku i odniosła drugie zwycięstwo z rzędu. Łodzianka po walce nie kryła satysfakcji z cennego dla niej triumfu, ale powiedziała też o trudnych chwilach, jakie przeszła.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Karolina Kowalkiewicz Getty Images / Jeff Bottari/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Karolina Kowalkiewicz
- Czuję się znakomicie. Jestem bardzo szczęśliwa. Włożyłam mnóstwo energii w obóz przygotowawczy do tej walki - myślę, że był jednym z najlepszych w mojej karierze. Wygrałam drugą walkę, to moje drugie życie w UFC - powiedziała Karolina Kowalkiewicz w rozmowie z UFC News.

Po trzech rundach sędziowie jednogłośnie wskazali zwycięstwo Polki w stosunku 29-28, 29-28, 29-28. To siódmy triumf byłej mistrzyni KSW w UFC.

- Przed ostatnią walką z Felice Herrig byłam bardzo zmęczona, nieszczęśliwa i chciałam to wszystką zakończyć, przejść na emeryturę. Po kilku tygodniach treningów w American Top Team ponownie jednak odzyskałam radość, ponownie pokochałam ten sport i teraz chce walczyć jeszcze więcej. Krok po kroku - wyznała łodzianka.

Kowalkiewicz zdradziła, że będzie celebrować wygraną pijąc zimne piwo i jedząc pizzę. Do słynnej Madison Square Garden wróciła równo po sześciu latach i tym razem zwyciężyła. - Byłam pewna, że wygram. Wiedziałam, że byłam lepsza w pierwszej i trzeciej rundzie - dodała.

Czytaj także:
"Juras" wydał oświadczenie. "Raz na zawsze odpowiadam"
Popis Fiodora Czerkaszyna! Ważne zwycięstwo w USA

ZOBACZ WIDEO: Gamrot szczery do bólu. To dlatego przegrał walkę na gali UFC
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×