"Najgorsze uzależnienie w moim życiu". Szpilka zaskoczył wyznaniem

- Potrafiłem nie spać przez trzy dni. Masakra. Picie, narkotyki - mówił Artur Szpilka w programie "Dzień Dobry TVN". Sportowiec podkreślił, że od pięciu lat jest wolny od nałogów. Przyznał, że najbardziej we znaki dał mu się hazard.

Michał Fabian
Michał Fabian
Artur Szpilka Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Artur Szpilka uchodził niegdyś za wielką nadzieję polskiego boksu. Mógł być pierwszym Polakiem, który zdobędzie tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. W 2016 r. dostał szansę walki o pas, ale przegrał przez nokaut z Deontayem Wilderem.

Obecnie "Szpila" spełnia się w nowej dyscyplinie - MMA. Ma na koncie trzy pojedynki, wszystkie wygrane. Najcenniejszy sukces odniósł w czerwcu 2023 r., nokautując Mariusza Pudzianowskiego. Za kilka tygodni, 11 maja, zmierzy się z Arkadiuszem Wrzoskiem na gali XTB KSW 94

Od pewnego czasu Szpilka podkreśla, że jest człowiekiem wolnym od nałogów. O walce z uzależnieniami opowiedział w niedzielę w programie "Dzień Dobry TVN".

ZOBACZ WIDEO: Osiągnął cel. Damian Janikowski potwierdza wielką walkę

- Już nie pamiętam, kiedy zacząłem brać narkotyki. Potrafiłem nie spać przez trzy dni. Masakra. Picie, narkotyki. To mi trochę zabrało w życiu. Straciłem pieniądze, zdrowie - wspominał (wcześniej mówił o tym także naszemu redakcyjnemu koledze Arturowi Mazurowi - więcej TUTAJ>>).

Sportowiec z Wieliczki przyznał się do zażywania kokainy. Na szczęście od pięciu lat nie bierze narkotyków. Zerwał z tym z dnia na dzień. Zapaliła mu się "lampka ostrzegawcza", gdy zaczął mieć myśli samobójcze.

- Ciężko z tego wyjść. Mam pełno kumpli, którzy dalej w tym siedzą. Ludzie w moim wieku, a już są wrakami - dodał.

Nie tylko narkotyki zawładnęły w pewnym momencie jego życiem. Jeszcze groźniejszy, zdaniem Szpilki, był hazard.

- Hazard? To było najgorsze uzależnienie w moim życiu. Po trzech dniach z narkotykami miałeś dość. Chwilowo. A tu mogłeś przegrać 20, 30, 40 tysięcy złotych i chciałeś się odegrać. Nie widziałeś w tym nic złego. Przegrywałem bardzo duże pieniądze, których nie miałem. Pożyczałem je na jedzenie, a je przegrywałem. Były promotor (Andrzej Wasilewski - przyp. red.) powiedział mi mądrą rzecz. "Artur, wiesz, dlaczego nie gram? Bo jak wygram tysiąc, 2 tysiące, 10 tysięcy, to nie zmieni to mojego statusu finansowego. A jak przegram, to będzie to na mnie wpływało - opowiadał w "DDTVN".

Szpilka twierdzi, że w zerwaniu z hazardem pomógł mu pobyt w więzieniu ("Jedna z nielicznych rzeczy, które były na plus"). Nieocenione okazało się także wsparcie najbliższej mu osoby - partnerki Kamili Wybrańczyk. Sportowiec podkreśla, że siłę daję mu wiara w Boga.

- Wiara bardzo mi pomogła. Mam różaniec od Marka Piotrowskiego (byłego znakomitego kickboksera - przyp. red.), co niedzielę jestem w kościele. Jak coś ma nad nami władzę, jak narkotyki, to jesteśmy słabymi ludźmi - kontynuował Szpilka. - Mogę śmiało przestrzec ludzi. Można żyć bez narkotyków, fajnie się żyje. Nie porównałbym w ogóle jakości życia bez tego, a z tym - dodał.

Czytaj także: Poruszające wyznanie Artura Szpilki. "Myślałem o samobójstwie"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×