Od wojny w Czeczenii po idola w Polsce. Fani pokochali Mameda Chalidowa

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Pełnoprawny Polak

W grudniu 2010 roku mieszkający od 13 lat w Olsztynie Chalidow otrzymał polskie obywatelstwo. Następnie postanowił też, że w KSW będzie kontynuować sportową karierę. Był to czas "wielkiego bum" na MMA w Polsce, a wszystko działo się za sprawą przejścia do dyscypliny Mariusza Pudzianowskiego. Dzięki angażowi mistrza świata strongmanów duża masa ludzi po raz pierwszy dowiedziała się, kim jest reprezentujący polskie barwy Chalidow. Nieprzewidywalny styl walki gwiazdy KSW stał się magnesem do oglądania walk z jego udziałem. Z czasem stał się on głównym "koniem napędowym" gal, na których szybko z kwitkiem odprawiał weteranów UFC. - Fenomenalny i zjawiskowy Mamed Chalidow - te słowa podały wówczas ust komentatora gal KSW, Andrzeja Janisza.

O tym, jak potencjał drzemie w zawodniku z Groznego, wiedzieli też Amerykanie. UFC kusiła ofertami Chalidowa, ale ten pozostawał nieugięty. Wydawało się, że występ na KSW 19 w Warszawie będzie dla Czeczena ostatnim w KSW. Sam on deklarował chęć przejścia do UFC, a już od dłuższego czasu wysyłali go tam fani. W 2012 roku trwały zaawansowane rozmowy na temat kontraktu z amerykańskim potentatem MMA. Stronom nie udało się jednak dojść do porozumienia, a zawodnik uznał ofertę od UFC za śmieszną. Nieoficjalnie mówiło się, że Chalidow za pierwszą walkę za oceanem miał otrzymać 20 tysięcy dolarów i ewentualnie drugie tyle za wygraną. W Polsce zarabiał wtedy zdecydowanie więcej. Z jego punktu widzenia opuszczanie krajowego rynku MMA nie miało sensu.

W KSW lepiej niż w UFC

Spekulacje na temat UFC zostały więc ucięte. Chalidow wybrał KSW i sam twierdzi po upływie czasu, że był to słuszny wybór. Coraz ciężej jest jednak znaleźć godnego rywala trenującemu w Olsztynie wojownikowi. Duet włodarzy Konfrontacji Sztuk Walki ma co galę ten sam problem, a przeciwnicy na poziomie ich gwiazdy są związani kontraktami z UFC czy Bellatorem. Po długich negocjacjach udało się jednak zestawić starcie, w którym Czeczen nie wcale nie jest zdecydowany faworytem. Michał Materla, prywatnie dobry znajomy Chalidowa, będzie starał się zadać mu pierwszą porażkę na polskiej ziemi. Ich starcie określane jest mianem "walki stulecia". 18-tysięczna hala w Krakowie zostanie po brzegi wypełniona 28 listopada tego roku. Szykuje się też rekord sprzedaży płatnych transmisji z gali. W walce wieczoru KSW 33 ma znaleźć się do podziału ponad milion polskich złotych. Sam Mamed Chalidow stanie przed szansą zdobycia międzynarodowego pasa mistrza wagi średniej. Dla wielu to absurd, że tak wybitny zawodnik nie jest obecnie czempionem swojej federacji, a paradoksalnie jest jej największą gwiazdą.

Bóg i rodzina

- Dziękuję kibicom, że mnie zawsze wspieracie. Czuję to w ringu. Dziękuję wam, dziękuję trenerowi, a przede wszystkim dziękuję Bogu - te słowa prawie regularnie można usłyszeć z ust Mameda Chalidowa po kolejnych wygranych walkach. Religię traktuje priorytetowo. W czasie ramadanu odmawia toczenia walk, poświęca się tylko modlitwie i postowi. Z tego też powodu m.in. w 2011 roku odmówił wzięcia udziału w turnieju organizacji Bellator.

Prywatnie 35-letni Chalidow jest szczęśliwym ojcem dwójki synów, które wychowuje z żoną Ewą. Jego śladami w MMA idą w Polsce również jego rodacy, kuzyn Aslambek Saidov oraz Anzor Azhiev. W tym drugim eksperci widzą następce gwiazdy KSW.

Waldemar Ossowski
Autor na Twitterze: Obserwuj@PolskieMMA 

Czy Mamed Chalidow jest najlepszym zawodnikiem MMA w Polsce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×