Damian Stasiak po zwycięstwie w Zagrzebiu: Skończenie w pierwszej rundzie było marzeniem

Zaledwie dwóch minut i szesnastu sekund potrzebował Damian Stasiak, aby poddać duszeniem zza pleców Filipa Pejica. Polak nie ukrywa, że skończenie w pierwszej rundzie było jego marzeniem.

Jakub Madej
Jakub Madej
Damian Stasiak na ceremonii ważenia / Damian Stasiak na ceremonii ważenia

Dla Damiana Stasiaka była to dwunasta walka w karierze i drugi pojedynek pod szyldem organizacji UFC. "Webster" powrócił do kategorii koguciej, odprawiając w nieco ponad dwie minuty debiutującego w UFC Filipa Pejica.

- Zakładałem, że będę walczył w stójce, jednak nadarzyła się okazja i obaliłem go idealnie w tempo. Dziękuję wszystkim Polakom, którzy wspierali mnie w hali. Było ich słychać! - powiedział chwilę po walce Damian Stasiak.

Dzięki szybkiemu zwycięstwu Polak może uniknąć zawieszeń medycznych, dzięki czemu będzie mógł wrócić do Oktagonu już niedługo.

- To dla mnie żaden problem walczyć przed publicznością przeciwnika. Był agresywny, jednak wiedziałem, że walka może skończyć się bardzo szybko. Skończenie w pierwszej rundzie było moim marzeniem. Teraz wracam do treningów i jestem gotowy na wszystko, co nadejdzie - podsumował Polak.

Poddanie Filipa Pejica w dwie minuty i szesnaście sekund jest czwartym najszybszym skończeniem w UFC przez Polaka. Szybciej swoich rywali odprawiali jedynie Tomasz Drwal, Jan Błachowicz oraz Daniel Omielańczuk.

Zobacz wideo: "Niepełnosprawni fanatycy" - reportaż

Źródło: TVP S.A.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×