Jakub Madej: Kobiety rządzą polskim MMA, ale królowa może być tylko jedna (komentarz)

Starcie Joanny Jędrzejczyk z Karoliną Kowalkiewicz wzbudza ogromne zainteresowanie nie tylko u fanów mieszanych sztuk walki. O pojedynku mówią wszyscy, a im bliżej długo oczekiwanej daty, tym głośniej i częściej będzie się o walce wspominać.

Jakub Madej
Jakub Madej
Joanna Jędrzejczyk Newspix / Cyfrasport/Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk

UFC 205. 12 listopada 2016 roku. Madison Square Garden w Nowym Jorku. Dwie Polki powalczą o pas największej organizacji MMA na świecie w jednym z głównych pojedynków tego wieczoru. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu było to coś niemożliwego do wyobrażenia. Teraz fani mieszanych sztuk walki w Polsce będą mieli swoje święto. Własnie wtedy okaże się, która zawodniczka jest najlepsza w kategorii słomkowej nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. 12 listopada poznamy królową kobiecego MMA.

Lepszego momentu na ten pojedynek nie mogło być. Dla Joanny Jędrzejczyk będzie to siódma walka w UFC i czwarta obrona tytułu mistrzowskiego. Dla Karoliny Kowalkiewicz natomiast to dopiero czwarty występ pod szyldem organizacji UFC. Jeszcze przed angażem w UFC zawodniczki z Łodzi nikt nie spodziewał się, że droga po pas będzie tak krótka. Pokonanie takich zawodniczek, jak Randa Markos, Heather Clark oraz Rose Namajunas jasno potwierdziły klasę Kowalkiewicz i to, że na starcie z mistrzynią jest gotowa. Jędrzejczyk nie jest tego jednak pewna.

Kilka minut po ogłoszeniu starcia trenująca w Olsztynie zawodniczka z całkowitą pewnością siebie zapewniła, że dla Kowalkiewicz będzie to lekcja życia. Podobnego zdania są eksperci i fani mieszanych sztuk walki w Polsce. Całkowite dominacje w poprzednich starciach mistrzyni i kończenie przed czasem Carli Esparzy i Jessici Penny stawiają Joannę Jędrzejczyk na pierwszym miejscu zawodniczek MMA bez podziałów na kategorie wagowe. Polka jest definitywną mistrzynią stójki i wszystko wskazuje na to, że w tej płaszczyźnie nie znajdzie się nikt, kto jej zagrozi. 29-latka z dwunastu walk tylko cztery zakończyła przez nokaut, jednak w tych, które zwyciężyła decyzją sędziów, konsekwencją, determinacją, pewnością siebie i niesamowitymi umiejętnościami dosłownie niszczyła swoje rywalki. Czy tak będzie tym razem?

Każdy, kto śledzi scenę MMA od dłuższego czasu, doskonale zna pojedynki Joanny Jędrzejczyk i Karoliny Kowalkiewicz. Jeśli ktoś zadałby każdemu fanowi tej dyscypliny pytanie, gdzie swoich atutów powinny szukać zawodniczki w najbliższym starciu, to bez wątpienia wszyscy wskazaliby na stójkę Jędrzejczyk i parter Kowalkiewicz. Zawodniczka z Olsztyna jest fighterką, która w klatce czuje się jak w domu. Starcie rozpoczyna się od stójki, a to jest coś, co przejdzie do historii tego sportu. Naśladować Jędrzejczyk nawet po wielu latach będą wszyscy, którzy będą chcieli osiągnąć w tym sporcie coś wielkigo. Jedyną bronią na umiejętności Jędrzejczyk mogą być zapasy i parter. W ostatniej walce Claudia Gadelha kilkukrotnie sprowadzała mistrzynię do parteru, gdzie kontrolowała przebieg starcia. Szybko jednak zmęczenie wygrało z chęcią zdominowania rywalki, a stalowa kondycja Jędrzejczyk okazała się najlepszą bronią na cardio Brazylijki. Kowalkiewicz zdecydowanie będzie musiała szukać swoich atutów w tych płaszczyznach, jednak będzie to naprawdę trudne do zrealizowania...

ZOBACZ WIDEO: Boniek: problem polskiej piłki klubowej, to odpływ młodych, zdolnych piłkarzy
Joanna Jędrzejczyk wydaje się kompletną zawodniczką, która poradzi sobie w każdej sytuacji, a jej kondycja jest na takim poziomie, że po pięciorundowej walce mogłaby stoczyć jeszcze jedną walkę, a po wszystkim przebiec maraton. Łącząc wszystko w całość, dodając niesamowitą celność uderzeń, trudno jest znaleźć przewagę Karoliny Kowalkiewicz, która mogłaby w pełni zdominować mistrzynię. Nie mam na myśli płaszczyzny, gdzie fighterki będą walczył, jak równa z równą, ale płaszczyznę, w której Jędrzejczyk poczuje się zagubiona i zabraknie jej pewności siebie. Nikomu do tej pory nie udało się złamać zawodniczki z Olsztyna.

Zawodowy rekord Jędrzejczyk to 12 zwycięstw i ani jednej porażki. Rekord Kowalkiewicz to 10 wygranych i zero przegranych. Jeden z rekordów 12 listopada będzie miał "jedynkę z tyłu". Bez wątpienia wszyscy fani mieszanych sztuk walki w Polsce będą liczyli na wyrównane starcie i taki pojedynek, o którym będzie mówiło się latami. To starcie ma szansę wznieść MMA w Polsce na wyższy poziom. Do tej pory w nowojorskiej hali Madison Square Garden udało się zawalczyć Andrzejowi Gołocie. Po nim, kilkanaście lat później zaprezentują się kobiety. To jest moment, który może pozwolić spopularyzować mieszane sztuki walki w Polsce i przedstawić sport całkowicie nowym osobom, które pokochają tę dyscyplinę i zainteresują się nim na stałe.

Największa walka w historii polskiego MMA? Zdecydowanie. Największa walka w historii polskich sportów walki? Najprawdopodobniej tak. Joanna Jędrzejczyk i Karolina Kowalkiewicz napiszą historię, którą kiedykolwiek będzie ciężko przebić i o której będzie się mówić latami. W tym wszystkim najgorsze jest to, że walka odbywa się w Nowym Jorku, a nie w Polsce - UFC mogłoby zorganizować drugie wydarzenie w naszym kraju i zdecydowanie wypełnić każdą halę w Polse - tego starcia chcą kibice i chcieliby je bez wątpienia zobaczyć. Miejmy nadzieję, że żadna zawodniczka nie dozna kontuzji i historyczne starcie dojdzie do skutku. Starcie, w którym poznamy królową polskiego oraz światowego MMA.

Jakub Madej

Czy Joanna Jędrzejczyk po raz czwarty obroni tytuł mistrzowski UFC?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×