Tam kochają "freaków". Oto najdziwniejsze walki w japońskim MMA

Na całym świecie organizuje się pojedynki "freaków" w MMA. Ale nikt nie robi tego z takim rozmachem jak Japończycy. Tam zawodnik sumo, ponad dwumetrowy gigant czy 52-latka w ringu to normalne.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
YouTube


12-latka w ringu

Pod koniec kwietnia zawrzało, kiedy japońska federacja MMA Deep Jewels ogłosiła, że 20 maja na gali w Tokio dojdzie do starcia 24-letniej Mimoko Yamasaki (2-3) z 12-letnią dziewczynką znaną jako MoMo (0-0).

Dla ważącej zaledwie 40 kg zawodniczki klubu Hakuhinkai Karate to będzie debiut na arenie mieszanych sztuk walki. Pojedynek zostanie rozegrany na dystansie dwóch rund po trzy minuty na zasadach amatorskich, a to oznacza kaski i zakaz uderzania w głowę w parterze.

"Co za rodzice pozwalają na coś takiego? W tym wieku powinni chronić swoje dziecko, a nie narażać na niebezpieczeństwo. Mówiąc szczerze to nic innego jak próba mało znanej organizacji Deep Jewels zwrócenia na siebie uwagi" - komentują zagraniczne media.

Japonia to specyficzny rynek MMA, gdzie już wielokrotnie dochodziło do walk "freaków", o których później długo mówiło się na całym świecie. Przypomnijmy te najbardziej szalone zestawienia.
Czy walki "freaków" to coś, czego MMA potrzebuje?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×