W tym artykule dowiesz się o:
Szybki debiut
Rzucony na głęboką wodę Kijańczuk już w trzeciej zawodowej walce otrzymał szansę pojedynku dla M-1 Global. Polak jej nie zmarnował i na gali w chińskim Shenzhen w 15 sekund znokautował Matta Clempnera. Wygrana z Anglikiem była przepustką do podpisania stałej umowy z cenioną rosyjską organizacją MMA.
ZOBACZ WIDEO Konflikt Mączyński - Sa Pinto to szopka. "Trener chce uciec od tego, co dzieje się na boisku"
Trenuje w czołówką swojej kategorii
Zabójcza skuteczność
Z siedmiu zawodowych walk "Kijany" aż sześć nie wyszło poza 1. rundę. Wychowanek Fabryki Sportu Chełm na znokautowanie czterech przeciwników potrzebował mniej niż 20 sekund. Siła pięści 26-latka sieje postrach, na polskiej i wschodniej scenie MMA.
Nie śpieszno mu do UFC
Co ciekawe, Kijańczuk nie buduje swojego rekordu, aby jak najszybciej trafić do UFC i tam zarobić godziwe pieniądze. Jego zdaniem, nie jest on jeszcze gotowy, aby z powodzeniem rywalizować w kategorii półciężkiej amerykańskiego giganta MMA.
Może przejść do historii
30 marca na gali w Ałmatach Rafał Kijańczuk stanie przed szansą zdobycia pasa M-1 Global w kategorii do 93 kg. Polak zmierzy się z Khadisem Ibragimowem (7-0), który posiada identyczny rekord. Któryś z nich po tej walce będzie musiał przełknąć jednak gorycz porażki.
Jeśli Kijańczuk wygra, to będzie czwartym Polakiem, który sięgnie po pas rosyjskiej organizacji. Wcześniej tej sztuki dokonali Rafał Moks (waga średnia), Damian Grabowski i Marcin Tybura (waga ciężka).