FFF. Paweł Trybała: Nie zdążyłem mu zrobić tyle krzywdy, ile chciałem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: walka Marcin Najman - Paweł Trybała
Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: walka Marcin Najman - Paweł Trybała
zdjęcie autora artykułu

Paweł Trybała szybko pokonał na gali FFF w Zielonej Górze Marcina Najmana i zakończył jego karierę w sportach walki. "Trybson" nie jest jednak do końca zadowolony z wygranej. - Zbyt szybko ta walka została przerwana - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Trybała nie miał żadnych problemów, aby na debiutanckiej gali Free Fight Federation rozprawić się z "El Testosteronem". Szybkie sprowadzenie do parteru i seria uderzeń z góry zakończyła walkę.

W rozmowie w klatce z Dominikiem Durniatem podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego przyznał, że miał nieco inny plan na ten pojedynek. - Chciałem powiedzieć, że jestem lekko zawiedziony i nie do końca zadowolony, bo nie zdążyłem mu zrobić tyle krzywdy, ile chciałem za to wszystko co na mnie gadał. Zbyt szybko ta walka została przerwana. Planowałem zrobić dosiad i porozcinać mu trochę głowę. Nie wyszło, ale ważne, że walka zakończyła się sukcesem - powiedział Paweł Trybała.

Zobacz także: Pudzianowski lepszy od Słodkiewicza

Zawodnik Akademii Sportów Walki Wilanów w żartobliwy sposób dodał również: - Nie zdążyłem zaatakować go w szczepionkę, żeby sparaliżować mu ręce, ale udało się wykonać plan. Marcin leżał i koniec.

Zobacz także: Taneczny krok kluczem do zwycięstwa "Tita"

ZOBACZ WIDEO ACA 96: Omielańczuk znokautował Erochina. "Nigdy nie mam taktyki na walkę. Wychodzę i po prostu się biję"

Źródło artykułu: