Koszmarna kontuzja zawodnika UFC. Mimo złamanego nosa walczył dalej

Mike Perry w swojej karierze niejednokrotnie pokazywał fanom w klatce ogromne poświęcenie. Podczas sobotniej gali UFC Amerykanin doznał strasznej kontuzji, jednak nie chciał przerywać pojedynku.

Jakub Madej
Jakub Madej
Mike Perry (z prawej) Getty Images / Na zdjęciu: Mike Perry (z prawej)
Po trzech rundach niezwykle wyrównanej i widowiskowej walki na gali UFC on ESPN+ 14 w Urugwaju, Mike Perry (13-5) przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Vicentem Luque (17-6). Zarówno Amerykanin, jak i Brazylijczyk zostali nagrodzeni za świetny pojedynek bonusem pieniężnym wynoszącym 50 tysięcy dolarów, jednak Perry zapamięta to starcie z zupełnie innego powodu.

Podczas walki Luque świetnie trafiał swojego przeciwnika, któremu w pewnym momencie złamał nos. "Platinum" nie myślał jednak o zrezygnowaniu z dalszego pojedynku. Kolejne ciosy pogłębiały jednak uraz zawodnika ze Stanów Zjednoczonych, który po 15 minutach wyrównanego starcia wyglądał wprost koszmarnie.

Zdjęcia z kontuzją Perry'ego opublikowali Dana White oraz Ariel Helwani. Znany dziennikarz zdradził jednak ciekawą informację na temat tego, jak "Platinum" zareagował na swój wygląd.

- Tak naprawdę uśmiechnął się, kiedy po raz pierwszy zobaczył swój nos na wielkim ekranie. Jest tylko jeden Platynowy Mike. Szacunek - napisał pod zdjęciem Helwani.

Dla 27-letniego zawodnika była to druga walka w 2019 roku. W kwietniu decyzją sędziów pokonał Alexa Oliveirę. Wcześniej Perry w klatce UFC pokonywał między innymi Paula Feldera i Jake'a Ellenbergera, przegrywał natomiast z Donaldem Cerronem i Santiago Ponzinibbio.

ZOBACZ WIDEO Trener Francuzów o meczu z Polakami. "Graliśmy zbyt nerwowo, a Polacy byli świetni w każdym elemencie"
Czy chciałbyś zobaczyć rewanż Mike'a Perry'ego z Vicentem Luque?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×