MMA. "Nie byłam w stanie zrobić dziesięciu przysiadów". Karolina Kowalkiewicz opowiada o skutkach fatalnej kontuzji

- Nie byłam w stanie zrobić dziesięciu przysiadów - opowiada o brutalnej rzeczywistości po fatalnej kontuzji Karolina Kowalkiewicz.

Dawid Borek
Dawid Borek
Na zdjęciu od lewej: Karolina Kowalkiewicz Getty Images / Rey Del Rio / Na zdjęciu od lewej: Karolina Kowalkiewicz
Polka doznała poważnego urazu oka w pierwszej rundzie pojedynku z Yan Xiaonan na gali UFC on ESPN+ 26 (22 lutego). Mimo tego dotrwała do końca walki, którą ostatecznie przegrała na punkty.

- Po powrocie do Polski przeszłam operację rekonstrukcji oczodołu. Miałam wstawioną tytanową płytkę, żeby to oko podnieść, bo zapadło się do zatoki szczękowej. No, ale teraz już jest dobrze - widzę normalnie, a wcześniej bardzo długo widziałam podwójnie. Zdarza się to jeszcze, kiedy patrzę do góry albo w bok, ale jest już ok. Na tyle dobrze, że mogę prowadzić sama auto i nie mam przy tym obaw - opisuje Karolina Kowalkiewicz w rozmowie ze tvpsport.pl.

O ile sama operacja zakończyła się sukcesem, o tyle już po zabiegu polska zawodniczka MMA przeżywała bardzo trudny okres. - Po operacji naprawdę fatalnie się czułam, brałam bardzo mocne leki i nie byłam w stanie zrobić dziesięciu przysiadów... to jest coś nie do opisania - nie mogłam zrobić dziesięciu przysiadów! Trudno mi było zaakceptować ten fakt - opowiada.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Biegacze z Afryki zdominują igrzyska? "Nadal mogą normalnie trenować na wysokościach"

Cieszy się, że za nią już ten najtrudniejszy, sześciotygodniowy okres po operacji. W końcu może wrócić do delikatnych treningów, a za jakiś czas pozna kolejne informacje nt. stanu jej zdrowia.

Jeśli chodzi o jej zawodową przyszłość, w kontrakcie z UFC zostały jej jeszcze dwie lub trzy walki. Kowalkiewicz nie ukrywa, że ciągnie ją do oktagonu, marzy o stoczeniu jeszcze dwóch pojedynków. Podkreśla przy tym, że nie podporządkowuje swojego całego życia wyłącznie pod MMA.

- Mam też inne plany. Chcę założyć rodzinę - niedługo wychodzę za mąż, planujemy dzieci. Jednak mam swoje lata. Mam 35 lat i fajnie byłoby urodzić dzieci przed 40-stką. To wszystko zależy od bardzo wielu czynników. Nie chcę w tym momencie składać żadnych deklaracji... zwłaszcza teraz, kiedy panuje pandemia koronawirusa. Nie tylko ja nie wiem, kiedy wrócę do oktagonu - stwierdza Kowalkiewicz.

Zobacz też:
MMA. UFC. Karolina Kowalkiewicz żałuje, że lekarz nie przerwał jej walki z Yan Xiaonan
#dziejesiewsporcie: Kowalkiewicz tęskni za wakacjami. Przypomniała zdjęcia z Chorwacji

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×