Prestiżowy pas na wyciągnięcie ręki. Elektryzująca walka Polaka!

Zaczął Jan Błachowicz, po nim za ciosem poszedł Mamed Chalidow, a teraz przed szansą zdobycia jednego z najważniejszych pasów mistrzowskich w MMA staje Daniel Omielańczuk. W czwartkowy wieczór Polak zmierzy się na ACA 114 z Tonym Johnsonem.

Artur Mazur
Artur Mazur
Daniel Omielańczuk i Tony Johnson na ważeniu przed ACA 114 Materiały prasowe / Daniel Omielańczuk i Tony Johnson na ważeniu przed ACA 114

Złota jesień polskiego MMA

Wszystko zaczęło się 26 września w Abu Zabi podczas gali UFC 253, gdzie wyłoniono nowego mistrza kategorii półciężkiej. Wtedy to Jan Błachowicz w wielkim stylu znokautował Dominicka Reyesa i jako pierwszy mężczyzna z Polski (wcześniej po to trofeum sięgała Joanna Jędrzejczyk) wywalczył najbardziej prestiżowy pas w tej dyscyplinie sportu. Dwa tygodnie później do głosu doszedł Mamed Chalidow, który wrócił na tron dywizji średniej organizacji KSW, odbierając tytuł Scottowi Askhamowi. 10 października w Łodzi Chalidow popisał się kopnięciem, które pokazywały serwisy z całego świata.

Teraz na czołówki mediów piszących o MMA może trafić Daniel Omielańczuk. Wszystkich trzech zawodników łączą nie tylko trofea, ale również podobny wiek. Błachowicz ma 37 lat, Chalidow - 40, a Omielańczuk - 38. Wszyscy udowadniają, że jesień sportowej kariery wcale nie musi być szara.

- Biorąc pod uwagę poziom sportowy, ACA jest drugą najważniejszą po UFC organizacją MMA, w której walczą Polacy - mówi nam Maciej Turski, komentator i ekspert MMA.

ZOBACZ WIDEO: Klatka po klatce (on tour). ACA 114. Niewygodny rywal Omielańczuka. "Pokażę, że sporo się zmieniło od czasów UFC"

- To jedna z najważniejszych walk Polaków w tym roku. Sam fakt, że trzech Polaków walczyło o ten pas i żadnemu nie udało się go zdobyć, mówi o poziomie sportowym ACA. A przecież nie walczył o niego byle kto - to byli Aslambek Saidow, Piotr Strus i Karol Celiński - dodaje przedstawiciel ACA Bajsangur Edelbijew.

"Hulk" z Nashville rywalem Omielańczuka

Trzeba przyznać, że pseudonim w pełni oddaje charakter Johnsona w klatce. "Hulk" z Nashville jest nieustępliwy, agresywny, nie kalkuluje i z wściekłością atakuje rywali. Tony Johnson w zawodowej karierze mierzył się z absolutną czołówką wagi ciężkiej MMA: Danielem Cormierem, Derrickiem Lewisem, Timem Sylvią, Aleksandrem Wołkowem, Cheickiem Kongo czy Aleksandrem Jemelianienką.

- Daniel stoi przed dużą szansą, ale jeszcze większym wyzwaniem. Johnson to bardzo mocny zawodnik, który lubi przyjąć cios, lubi wymiany i do tego ma dobre zapasy - tłumaczy Edelbijew.

Klincz i zapasy to elementy, na które uwagę zwraca wielu ekspertów. - Stylistycznie Johnson jest najtrudniejszym typem rywala, na jakiego mógł trafić Omielańczuk. To pod tym względem koszmar dla Polaka. Ma podobne warunki fizyczne, jest mały i krępy, ale może się okazać silniejszy fizycznie od Daniela - wyjaśnia Turski.

A trzeba pamiętać, że amerykańscy zapaśnicy napsuli Omielańczukowi wiele krwi w czasach, gdy ten występował w UFC. Klincz, dociskanie do siatki były sposobem na skuteczne wyeliminowanie atutów Polaka w stójce.

- Od tamtego czasu wiele się zmieniło i chcę pokazać w klatce, że tego typu rywale nie są już dla mnie straszni - przekonuje Omielańczuk.

Nie mrugać, nokaut wisi w powietrzu

Omielańczuk przystępuje do walki po trzech zwycięstwach przed czasem. W czerwcu 2019 roku znokautował Jewgienija Erochina, w listopadzie - Denisa Smoldarewa, który po uderzeniu łokciem runął niczym ścięte drzewo. W ostatnim pojedynku Polak odprawił Tomasa Pakutinska. - Byłem pod wielkim wrażeniem. On połamał gościowi żebra - mówi Johnson, który połowę zwycięskich pojedynków również zakończył przed czasem.

Właśnie dlatego w Łodzi pachnie nokautem. - Uczciwie przyznam, że tu nie dojdzie do decyzji. Tu będzie skończenie przed czasem - przekonuje Omielańczuk i jednocześnie dodaje: - Ale jestem też przygotowany na to, żeby bić się 25 minut.

- Ta walka nie dotrwa do decyzji sędziów - nie ma wątpliwości Turski. W podobnym tonie wypowiada się Tony Johnson. Amerykanin zapowiada zwycięstwo przed czasem, ponieważ ma przykre wspomnienia po walkach zakończonych werdyktem sędziów.

- To nie może się skończyć decyzją. Kiedy walczyłem w Rosji z Jemelianienką i go pobiłem, sędziowie orzekli remis. Jeśli jedziesz na terytorium rywala, musisz go zniszczyć. W innym wypadku sędziowie wypunktują walkę na jego korzyść. Jestem w tej grze wiele lat i wiem, jak to działa - tłumaczy "Hulk".

Tak czy inaczej w czwartkowy wieczór możemy się spodziewać twardej walki, a gwarantem tego jest styl obu zawodników. - Kiedy ostatni raz walczyłem w Polsce, rywal (Jewgienij Gonczarow - red.) przede mną uciekał. Wiem, że Daniel to twardy gość, który stanie i nie będzie unikał walki - podkreśla Johnson.

Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że walka nie ma wyraźnego faworyta. - Szanse rozkładają się po równo. Sercem jestem za Polakiem, ale nie skreślam Johnsona, bo on ma atuty, którymi może tę walkę rozstrzygnąć na swoją korzyść - ocenia Turski.

Gala ACA 114 będzie transmitowana w usłudze WP Pilot. Transmisja rozpocznie się o godzinie 18:00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×