"Jest malutka szansa na przeżycie". Łzy w oczach "Bonusa BGC"
Piotr Witczak znany jako "Bonus BGC" pojechał do wrocławskiego szpitala, gdzie walczy o życie Artur Walczak. - Świat się kończy - mówi w emocjonalnym wideo na InstaStories.
Na zamieszczonym nagraniu (skany poniżej) widzimy zawodnika MMA, który ze łzami w oczach mówi o walce o życie swojego bliskiego przyjaciela.
W batalii półfinałowej gali PunchDown 5 Walczak zmierzył się z Dawidem Zalewskim. Po jednym z ciosów rywala "Waluś" padł i zrobiło się bardzo nerwowo. Według oświadczenia organizacji zaobserwowane przez ratowników niepokojące symptomy neurologiczne skłoniły ich do wezwania na miejsce pogotowia ratunkowego (więcej TUTAJ).
"Bonus BGC" zarzucił organizatorom, że "Waluś" nieprzytomny miał przez 30 minut czekać na karetkę pogotowia. Ambulansu nie było bowiem na miejscu podczas PunchDown 5. O to właśnie Witczak ma największe pretensje. "Tego tak nie zostawimy" - zapowiedział na InstaStories.
Na zarzut odpowiedział już szef PunchDown Jakub Henke. - To totalna bzdura - stwierdził wprost w rozmowie z WP SportoweFakty. Henke podkreślił, że impreza była odpowiednio zabezpieczona, a "Waluś" od początku był pod dobrą opieką medyków.